Kanonizacja Jana Pawła II stała się dla mieszkańców parafii pod wezwaniem świętego Antoniego Padewskiego w Stawiskach nie tylko źródłem wielkiej radości, ale także prawdziwym wyzwaniem. Chcąc upamiętnić to doniosłe wydarzenie wpisujące się w historię narodu polskiego oraz Kościoła Katolickiego, z inicjatywy księdza proboszcza Wojciecha Turowskiego parafianie podjęli trud wykonania nowej posadzki granitowej – wotum za akt kanonizacji Papieża. Mając świadomość, że kanonizacja Wielkiego Polaka to nie tylko dar, ale także zobowiązanie do odnowienia życia duchowego, w dniach 16 – 17 lipca grupa 50 parafian udała się na pielgrzymkę śladami Jana Pawła II, by zakończyć ją uroczystym przyjęciem relikwii krwi Świętego.
W pierwszym dniu droga zaprowadziła pielgrzymów do Wadowic, ponieważ właśnie w tym mieście – jak mówił Papież – wszystko się zaczęło: i Jego życie, i kapłaństwo. Wizyta w Muzeum Domu Rodzinnego Jana Pawła II przy ulicy Kościelnej zaskoczyła nawet tych, którzy wielokrotnie to miejsce wcześniej odwiedzali. Twórcom ekspozycji udało się osiągnąć niezwykły efekt – przenieść zwiedzających w przeszłość, do lat 20. i 30., gdy po wadowickich uliczkach razem z kolegami biegał Lolek Wojtyła. Zainteresowanie zwiedzających budziły także znajdujące się w muzealnych zbiorach zdjęcia, dokumenty, przedmioty. Dzięki nim można było niemal przemierzyć drogę, którą Karol Wojtyła pokonał z Wadowic przez Kraków do Watykanu. Zanim pielgrzymi ze Stawisk opuścili rodzinne miasto Papieża, wspólnie ze swoim księdzem proboszczem modlili się w kościele, w którym Jan Paweł II otrzymał dar chrztu świętego.
W trudnych i ważnych chwilach swojego życia Jan Paweł II klękał przed obliczem Matki Bożej w Jej cudownym wizerunku znajdującym się w Kalwarii Zebrzydowskiej. To do Niej wiodła pielgrzymów droga z Wadowic. Parafianie ze Stawisk pokłonili się Matce Bożej przed Jej cudownym obrazem w sanktuarium ufundowanym przez wojewodę i starostę krakowskiego Mikołaja Zebrzydowskiego w 1602 roku. Dzięki spotkaniu z ojcem zakonnym bernardyński klasztor i sanktuarium pasyjno-maryjne odsłoniły przed nimi niektóre tajemnice. Na zakończenie pierwszego dnia parafianie ze Stawisk podjęli jeszcze jeden trud i ruszyli śladem innych pielgrzymów w kierunku znajdujących się na wzgórzach kapliczek i stacji Drogi Krzyżowej. Wędrówka kalwaryjskimi Dróżkami Męki Pana Jezusa i Dróżkami Matki Bożej Bolesnej stała się dla wszystkich duchowym przygotowaniem do uroczystości przyjęcia relikwii Jana Pawła II.
Świt następnego dnia pielgrzymki przyniósł pożegnanie z Matką Bożą Kalwaryjską. Czekało na parafian ze Stawisk sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach, w którym 17 sierpnia 2002 roku Jan Paweł II zawierzył cały świat Bożemu Miłosierdziu. Zanim pielgrzymi udali się do bazyliki, w której dokonał się ten akt, uczestniczyli we mszy świętej odprawionej przez księdza proboszcza w kaplicy klasztornej nazywanej „Sercem Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach”. Modlili się przed słynącym cudami obrazem Jezusa Miłosiernego i grobem świętej Faustyny o godne przyjęcie przez parafię relikwii Świętego. W modlitwie polecali Bogu wszystkich parafian, szczególnie tych błądzących i zagubionych. Nie zabrakło też indywidualnych próśb przedstawianych Bożemu Miłosierdziu.
Czas naglił, więc po zwiedzeniu monumentalnej bazyliki łagiewnickiej pielgrzymi ruszyli w stronę Wawelu. Tam ponownie mogli odbyć wędrówkę w czasie i podążyć śladami Piastów i Jagiellonów. Wawelska katedra ma wiele tajemnic i na pewno poznali tylko niektóre z nich. Ze wzruszeniem spoglądali na czarny krucyfiks świętej Jadwigi, słuchając opowieści o pobożności, dobroci i szlachetności królowej. Niezapomnianym wspomnieniem pozostanie dla wielu z nich zwiedzanie krypt wawelskich i chwila modlitwy przy sarkofagu Marii i Lecha Kaczyńskich.
Droga z wawelskiego wzgórza zaprowadziła do kościoła Mariackiego. Widok ołtarza wykonanego przez Wita Stwosza oraz pięknych polichromii będących dziełem Jana Matejki był tak niezwykły, że wielu pielgrzymów zrezygnowało ze spaceru po krakowskich uliczkach, by pozostać w świątyni i podziwiać arcydzieło architektury, rzeźby i malarstwa.
Nadszedł wreszcie czas na to, by udać się na Franciszkańską 3 i stanąć pod najbardziej znanym w Polsce oknem – tym, z którego tak wiele razy spoglądał na pielgrzymów Jan Paweł II. Wystarczyło zamknąć oczy i wsłuchać się w siebie, by usłyszeć, jak Ojciec Święty żartobliwie wzywał zgromadzoną przed pałacem arcybiskupim młodzież: „Idźcie już spać!”. A w odpowiedzi słyszał nie słowa pożegnania, lecz śpiew „Barki”. W kaplicy, która była dla kardynała Karola Wojtyły miejscem modlitwy, za sprawą arcybiskupa Stanisława Dziwisza ksiądz proboszcz Wojciech Turowski odebrał relikwie krwi Jana Pawła II ofiarowane parafii pod wezwaniem świętego Antoniego w Stawiskach. Poruszeni tym doniosłym aktem pielgrzymi przyjęli dar z wielką czcią i wiarą.
Dzień powoli chylił się ku zachodowi i zbliżał się koniec pielgrzymki. Choć przed pielgrzymami ze Stawisk była jeszcze długa droga powrotna do parafii, a za nimi – trud wędrowania śladami Jana Pawła II, nie odczuwali zmęczenia. Zabierali ze sobą z Krakowa relikwie Wielkiego Pielgrzyma, by zamieszkał wśród nich jako Opiekun i Patron Rodzin – D.H.