Przed tygodniem rozpoczął się rok 2016, a już parafialne obchody uroczystości Trzech Króli zostały okrzyknięte wydarzeniem roku. W świąteczne popołudnie tematem wielu rozmów w gronie rodziny i znajomych był zorganizowany po raz pierwszy w naszym miasteczku orszak – i nie był to orszak tylko Trzech Króli, ponieważ za nimi wędrowało wielu dostojnych monarchów i monarchiń z koroną na głowie.
Wszystkich śpieszących na mszę świętą o godzinie 12, po której miał wyruszyć orszak, zaskoczył niezwykły widok – na wprost wejścia do kościoła znajdował się biały namiot, a spod niego uchodził kuszący zapach grochówki. Równie intrygująco wyglądali panowie strażacy czuwający nad płonącym ogniskiem. Uroczystość zapowiadała się więc ciekawie. I taka była. Tuż po mszy świętej oraz błogosławieństwie kredy i kadzidła przed głównym ołtarzem pojawili się aktorzy. Ich stroje wszystko wyjaśniły. Przenieśliśmy się do Betlejem. Przed trzymającą Dzieciątko Boże Maryją i Józefem stanęli wielcy Mędrcy. Nikt nie miał już wątpliwości, że nadszedł czas, by nałożyć koronę i ruszyć z w orszaku.
Orszak zatrzymał się na widok oczekujących dzieci. Z radością ofiarowały one Panu Jezusowi swoje czyste serca, naręcze dobrych uczynków i piękną kolędę. Przy kolejnej stacji do orszaku dołączyła młodzież. Pod budynkiem Urzędu Miasta orszak zatrzymał się, ponieważ jeden z Królów (w jego postać wcielił się Burmistrz Stawisk) chciał zwrócić się do Dzieciątka Bożego z prośbą o błogosławieństwo dla wszystkich mieszkańców parafii. Do jego prośby przyłączył się nasz chór parafialny z piękną kolędą.
Czas było wracać do świątyni. Świąteczny orszak z kolędą na ustach zmierzał do kościoła w oczekiwaniu na kolejną część uroczystości – koncert. Zanim jednak rozbrzmiały mało znane kolędy i pastorałki, w murach świątyni rozległy się wielkie brawa dla aktorów uczestniczących w orszaku. Później rozpoczęło się widowisko muzyczno-wokalne. Koncert przypomniał, że uroczystość Trzech Króli przypada na bliski wszystkim świąteczny czas Bożego Narodzenia.
Przed powrotem do domów uczestnicy orszaku mogli się ogrzać dzięki pysznej grochówce i gorącej herbacie. Zabierali ze sobą przygotowane przez księży naszej parafii oraz ministrantów korony oraz radość w sercach.
Udział w orszaku Trzech Króli stał się jeszcze jedną formą religijnego przeżycia. Życzmy sobie, by wszedł do naszej parafialnej tradycji i zawsze budził tak wiele emocji, jak w tym roku.
D. H.