W styczniu 1981 r. z okazji 750 rocznicy śmierci Świętego za pozwoleniem Stolicy Apostolskiej profesor anatomii na uniwersytecie w Padwie, Virgilio Meneghelli, wraz z 10 ekspertami przeprowadził badania nad dobrze zachowanym szkieletem św. Antoniego.
Doczesne szczątki św. Antoniego, wydobyto z grobu i poddano szczegółowym badaniom, czyli tak zwanej rekognicji. Używając zaawansowanych metod naukowych, odtworzono wygląd Świętego. Okazało się, że w rzeczywistości wyglądał on inaczej niż przedstawiano go na różnych malowidłach. Św. Antoni miał ponad 170 cm wzrostu, a więc w swoich czasach zaliczał się do osób wysokich. Był człowiekiem o szczupłej, pociągłej twarzy. Wysokie czoło, głęboko osadzone oczy, orli nos i wysunięty podbródek przydawały mu szlachetnego wyglądu. Mógł sprawiać wrażenie człowieka noszącego w sobie tajemnicę. Wizerunek ten kontrastuje się z wieloma wyobrażeniami Świętego, jakie spotykamy na dawnych freskach i obrazach. Artyści często bowiem przedstawiali go jako człowieka otyłego, sugerując się zapisami w starych źródłach, gdzie wspominano, że franciszkanin cierpiał na puchlinę wodną. Podczas badania kości stwierdzono, że Święty wiele czasu spędzał na kolanach. Jego zęby były zachowane w wyjątkowo dobrym stanie, co świadczy o stosowaniu diety wegetariańskiej i znacznych ograniczeniach w jedzeniu. Sporym zaskoczeniem było znalezienie wśród prochów ciała dobrze zachowanych narządów mowy - części ciała, które przyczyniły się do jego sławy i świętości, nimi bowiem chwalił Boga. Wiek Świętego w chwili śmierci ustalona na około 40 lat.
Powszechna ufność w skuteczność orędowania św. Antoniego ma swoje pełne pokrycie w charyzmatach i w mocy cudotwórczej, jaką Opatrzność szczodrze obdarzyła swojego wybrańca już za życia:
- dar uzdrowienia a nawet wskrzeszania umarłych,
- rzadki dar bilokacji, (czyli przebywania równocześnie w dwóch miejscach)
- dar proroctwa,
- czytania w sumieniach ludzkich itp.
Za legendę jednak należy uznać, jakoby św. Antoni miał trzymać na ręce Pana Jezusa, jak się go zwykło przedstawiać. Podobnie legendą jest jego kazanie do ryb, zniewolenie muła, by oddał cześć Najść. Sakramentowi, by w ten sposób zawstydzić heretyka.
Dzisiaj, kiedy Święty jest tak blisko Pana Boga nie dziw, Że tym większą moc okazuje w pośrednictwie za tymi, którzy się do jego orędownictwa uciekają