Listopad 2009

Katecheza 43 (8 listopada 2009)

„Następcy świętego Brunona – kto czeka na Ewangelię w Kościele łomżyńskim”

1. Tysiąc lat od męczeńskiej śmierci św. Brunona owoce jego misji wydają się prezentować zupełnie dobrze. Wiara chrześcijańska, którą święty głosił i potwierdził męczeństwem, zakorzeniła się w sercach i umysłach mieszkańców naszej diecezji. Potwierdzają to badania socjologiczne prowadzone na początku nowego tysiąclecia. Wyłania się z nich obraz łomżyńskiego chrześcijaństwa. 97,4% mieszkańców naszej diecezji deklaruje się jako wierzący (w tym 33,3% jako głęboko wierzący). 59,7% deklaruje systematyczne praktyki religijne, a 71,4% deklaruje uczestnictwo we Mszy św. w każdą lub w prawie każdą niedzielę. Uważa się, że religia posiada znaczący wpływ na życie codzienne. Powszechnie przyjmowane są podstawowe prawdy wiary. Dzieci i młodzież w większości korzysta z katechizacji. Katolicy w naszej diecezji tworzą 181 wspólnot parafialnych. Prezbiterium diecezjalne tworzy 543 kapłanów, z których 342 jest bezpośrednio zaangażowanych w duszpasterstwie. Prawie wszyscy oni przygotowali się do posługi w Łomżyńskim Seminarium Duchownym, w którym formację do kapłaństwa przeżywa kolejnych 92 kleryków. Liczni wierni, młodzi i dorośli pogłębiają swą wiarę w ruchach i stowarzyszeniach katolickich.

Możemy zatem stwierdzić, że misyjny trud i ofiara życia naszego Patrona sprzed tysiąca lat nie poszły na marne, lecz przynoszą piękny owoc w życiu współczesnego pokolenia. Czy zatem dziś, na naszych ziemiach, potrzebni są jego następcy, którzy zapaleni tym samym Bożym Duchem, z oddaniem i poświęceniem głosiliby Dobrą Nowinę?

2. Potrzeba ożywić naszą chrześcijańską świadomość misyjności Kościoła. Jak przypomniał Sobór Watykański II, cały Kościół, ze swej natury jest misyjny. Oznacza to, że wszyscy ochrzczeni są powołani, aby odkrywać i realizować swoje apostolskie powołanie. Chrześcijanin prawdziwy to ten, który nie tylko wierzy, ale pragnie dzielić się wiarą, jak najcenniejszym skarbem!

Wiara w Chrystusa i życie Ewangelią, nie jest czymś, co można spokojnie posiadać. Jest to łaska przyjmowana każdego dnia, którą można owocnie przyjmować jedynie poprzez dzielenie się nią. Wiara jest ze swej natury dynamiczna. Wzrasta, gdy się nią dzieli z innymi. Zatem każdy wierzący potrzebuje apostolskiego zaangażowania, aby być w pełni chrześcijaninem. Dziękujemy Bogu za duchownych, osoby konsekrowane i świeckich, który w sposób szczególny uczestniczą w apostolskiej misji Kościoła. Są wśród nich animatorzy ruchów kościelnych, animatorzy grup młodzieży przygotowującej się do sakramentu bierzmowania, osoby angażujące się w posługę charytatywną, a także wierni, którzy w życiu codziennym dają świadectwo wierze.

3. Na terenie Diecezji Łomżyńskiej osoby niewierzące czy ateiści stanowią znikomy procent. Może się zatem rodzić pytanie: do kogo zwróciłby się dziś św. Brunon? Z pewnością bez trudu możemy wskazać w naszym społeczeństwie takie obszary, w których świadectwo ewangeliczne jest szczególnie potrzebne. Badania socjologiczne ujawniają stan pewnej stagnacji pośród wierzących, z których prawie 60% nie odnotowało w ostatnim czasie pogłębienia swej religijności, a 21,2% uważa nawet, że ich religijność osłabła.

Jest to szczególnie widoczne w narastającym kryzysie rodziny. Rośnie liczba rodzin rozbitych i zagrożonych rozpadem. Wiele rodzin wybiera rozwód jako rozwiązanie nękających je konfliktów. Dzieje się to kosztem dzieci, które zostają pozbawione rodzicielskiej miłości matki i ojca oraz zgodnego świadectwa ich wiary.
Na świadków wiary oczekuje młodzież, która w znakomitej większości jest ochrzczona i nie pozbawiona nauczania chrześcijańskiego. Jednak w swoim radykalizmie młodzi poszukują autentyczności. Nie chcą oni słuchać nauczycieli, jeśli ci nie są równocześnie świadkami. W swoich poszukiwaniach często młodzi padają ofiarami kultury masowej, która obiecuje im szczęście „z przeceny” i bez wysiłku. Jednak uleganie życiowej łatwiźnie i szukanie szczęścia „na skróty” często prowadzi młodych do zniewoleń i samozniszczenia. Oczekują więc, nieraz podświadomie, na ofiarnych następców św. Brunona – odważnych, radosnych świadków Bożej miłości, objawionej w Jezusie Chrystusie i udzielanej nam w Duchu Świętym; świadków Boga żywego, który jest bliski człowiekowi i jest źródłem prawdziwego i trwałego szczęścia.

Duch Święty, który pobudził św. Brunona i wskazał mu odległe horyzonty słowiańszczyzny, Prus i Jaćwierzy, nie przestaje pobudzać także nas, ukazując nam najczęściej bliskie przestrzenie chrześcijańskiego świadectwa.

4. Pamiętajmy więc, aby dziękować Bogu za tak obfite owoce ewangelizacyjnej misji św. Brunona na naszej ziemi. Dziękujemy za żywotność wspólnot parafialnych, za liczne wspólnoty i środowiska zapewniające pogłębioną formację i wzrost wiary. Dziękujmy za liczne powołania do kapłaństwa. Równocześnie prośmy, niech Duch Święty ożywi w każdym z wierzących gorliwość w dzieleniu się wiarą i poczucie odpowiedzialności za siebie nawzajem, a szczególnie za wątpiących, słabnących w wierze i niewierzących. Poprzez słowo, świadectwo życia, ofiarę cierpienia przeżywanego w zjednoczeniu z krzyżem Chrystusa, gorliwie przyczyniajmy się do pomnażania wiary i budowania Chrystusowego Kościoła. ]

Katecheza 44 (15 listopada 2009)

Dziedzictwo Jana Pawła II na Ziemi Łomżyńskiej

1. Jeden z duszpasterzy wspomina: „Kilka lat temu, niemal przez przypadek, znalazłem się na Jamnej – małej miejscowości na południu Polski. Będąc na rekolekcjach w Gródku, postanowiłem odwiedzić to osobliwe miejsce. W sercu liczyłem, że uda mi się spotkać ojca Jana Górę, założyciela i spiritus movens tego studenckiego ośrodka rekolekcyjnego. To co ujrzałem, kiedy dotarłem na miejsce, po „samochodowej wspinaczce”, przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Chcąc najkrócej opisać pierwsze wrażenia, użył bym słowa: Źródło. Jamna to Źródło: wiary, sensu, miłości. Ale było coś w tym miejscu, czego nie potrafiłem od razu nazwać. Czułem tylko, że dotykam tutaj obecności Kogoś. Autorytetu, który ukształtował to miejsce i który jak ojciec trzyma pieczę nad Jamną. Pokonując zakręty drogi powrotnej, wpatrywałem się z uwagą w niebezpieczne zjazdy. Myśli moje pozostały jednak tam, pośród rękopisów encyklik, wytartych różańców, kielicha mszalnego, podniszczonych papieskich sutann. Już wiedziałem jak nazwać to, co zobaczyłem i czym oddychałem. To dziedzictwo Jana Pawła II. Nie tylko Jamna jest miejscem „pamięci i tożsamości” papieskiego orędzia. Łomża również wpisuje się w mapę duchową papieskiego dziedzictwa.

2. IV Pielgrzymka do Ojczyzny upłynęła pod znakiem Dekalogu. Rodakom „zachłyśniętym wolnością” papież postanowił przypomnieć fundamenty wiary i życia chrześcijańskiego. Wobec poczucia bezkarności moralnej, która wyłaniała się w wolnym państwie, Jan Paweł II podkreślił aktualność Bożego Prawa, którego nikt i nic nie może zmienić. „Co stało się z przykazaniem: „Nie cudzołóż” w naszym polskim życiu? - pytał papież. Czy potrafimy sobie uświadomić, że ludzka płciowość jest dowodem niesłychanego wręcz zaufania, jakie Bóg okazuje człowiekowi, mężczyźnie i kobiecie, i czy staramy się tego Bożego zaufania nie zawieść? Czy pamiętamy o tym, że każdy człowiek jest osobą i że nie wolno drugiego człowieka sprowadzać do roli przedmiotu, który z pożądliwością można oglądać lub którego się po prostu używa? Czy narzeczeni budują swoją przyszłą jedność małżeńską, tak jak się to robić powinno, to znaczy zaczynając od budowania jedności ducha? Czy małżonkowie pracują nad pogłębieniem swojej małżeńskiej jedności - pomimo całego trudu, a także obiektywnych trudności, jakie niesie z sobą życie, pomimo różnych ułomności, jakimi oboje są obciążeni? Czy pamiętają o tym, że w momencie ich ślubu przed ołtarzem sam Chrystus zobowiązał się być z nimi zawsze, być ich światłem i mocą? Czy małżonkom naprawdę zależy na tym, aby ta Boska obecność Chrystusa napełniała ich życie małżeńskie i rodzinne? Pytania te stawiam przed Bogiem, stawiam je wszystkim rodzinom katolickim, wszystkim małżonkom, wszystkim rodzicom w całej Polsce!”.

Nietrudno dostrzec aktualność papieskich pytań. Przenika je przekonanie, że niezbędnym jest uwolnienie „od tego złudzenia wolności, wolnej miłości, którą usiłuje się przesłonić rzeczywistość cudzołóstwa i rozwiązłości”. Wobec trudnych i nierzadko dramatycznych relacji małżeńskich papież proponuje, odnowienie sakramentu małżeństwa oraz przezwyciężenie słabości i pokusy. Sakrament ten ma stać się „źródłem moralnej mocy dla człowieka, dla mężczyzny i kobiety, aby oboje sprostali swym ślubom”.

3. Spotkanie Jana Pawła II ze wspólnotą Litwinów, które miało miejsce w łomżyńskiej katedrze, stało się okazją do refleksji nad dziejami obu narodów. Zwracając się do nich zachęcał, aby pozostali wierni Ewangelii. Niech ich obecność pośród polskiego narodu, cechuje braterstwo, „gdyż wszyscy ludzie są dziećmi tego samego Ojca i braćmi w Chrystusie”. Zwracając się po litewsku powiedział: „Litwo, słyszę twój głos! Głos narodu, żyjącego nad Bałtykiem oraz w rozproszeniu na wszystkich kontynentach. I na ten głos odpowiadam stąd, gdy jestem tak blisko”. Mając świadomość dramatycznych relacji polsko – litewskich, papież apelował o jedność i pojednanie w duchu miłości Chrystusowej.

Pobyt na łomżyńskiej ziemi Jan Paweł II zakończył poświęceniem nowej części gmachu Wyższego Seminarium Duchownego. Spotykając się z księżmi profesorami i alumnami na dziedzińcu seminaryjnym zwrócił uwagę na jeden rys postawy, która powinna cechować ucznia Chrystusa. „Czasy dzisiejsze, wyznał papież, jak żadne inne, domagają się kapłanów ofiarnych, prawdziwie ubogich i bezinteresownych. Misją kapłana, jest ukazywanie, że przeznaczeniem człowieka nie jest gromadzenie dóbr ziemskich, gdyż istnieją inne, dużo cenniejsze dobra, do których warto wytrwale dążyć, to znaczy wartości, które uszlachetniają osobę i włączają ją w komunię życia z Bogiem. Formacja kapłańska winna też budzić w seminarzystach pragnienie niesienia pomocy ubogim i głoszenia im Dobrej Nowiny, zgodnie z przykładem i nauczaniem Chrystusa. Powinna kształtować w nich postawy sympatii i miłości wobec najbardziej potrzebujących”.

4. Zapamiętajmy zatem, że to w Łomży Jan Paweł II w czasie IV Pielgrzymki do Ojczyzny rozważał Przykazanie „Nie cudzołóż”. W łomżyńskiej katedrze spotkał się z duchownymi i wiernymi Kościoła Litewskiego. Na dziedzińcu Wyższego Seminarium Duchownego przypomniał łomżyńskim alumnom o eucharystycznym fundamencie powołania a także o bezinteresowności, która ma cechować duchownych.

Katecheza 45 (22 listopada 2009)

Pod opieką Matki – sanktuaria i pobożność maryjna

1. Pobożność maryjna w naszym kraju to nie jakaś „nowość” , która pojawiła się nagle przed kilku czy kilkudziesięciu laty. Pobożność ta rozwijała się przez długie wieki w ciągu całego tysiąclecia. Stąd głębia maryjnej wiary, bogactwo form, zwyczajów i kolorytów. Jest ona częścią naszej narodowej tożsamości. W początkach działalności Kościoła w Polsce, św. Wojciech tak modlił się do Matki Bożej: „Chwała Ci Dziewico, Gwiazdo Morza, któraś jako dobra Pani raczyła wejrzeć na mnie najniższego sługę Twego”. Maryja stanęła u progu naszych dziejów, by nam towarzyszyć aż do dzisiaj. U kolebki naszej państwowości zabrzmiały słowa pieśni: „Bogurodzica Dziewica, Bogiem sławiena Maryja”. Pieśń ta, którą naród od tysiąca lat zanosi przed tron swej Królowej jest żywą więzią między starymi a nowymi czasy. Kult maryjny rozwijał się w naszym kraju w dużym stopniu dzięki działalności napływających z zachodu licznych zgromadzeń zakonnych, które znajdując u nas podatny grunt, zasiedlały polską ziemię.

2. Nasze racje trwania w jedności z Maryją i związania się z Nią opieramy na słowach Chrystusowych „Niewiasto, oto syn Twój” (…) „Oto Matka Twoja” (J, 19, 26-27). W kontekście tych słów czujemy się dziećmi, a Maryję uważamy za Matkę, która doznaje szczególnej czci we wspólnocie Kościoła. W Konstytucji dogmatycznej o Kościele czytamy: „Najświętsza Matka Boża, która uczestniczyła w tajemnicach Chrystusa, słusznie doznaje od Kościoła czci szczególnej. Już też od najdawniejszych czasów Błogosławiona Dziewica czczona jest pod zaszczytnym imieniem Bożej Rodzicielki, pod której obronę uciekają się w modlitwach wierni we wszystkich swoich przeciwnościach i potrzebach” (n. 66). Jan Paweł II w encyklice „Redemptoris Mater” przypomina myśl II Soboru Watykańskiego, że Matka Boża doznaje ze strony Kościoła szczególnej czci.

3. Kult maryjny zawsze był oparty na solidnych podstawach teologicznych, a w jego rozwoju obok doktryny Kościoła istotną rolę odgrywały w ciągu stuleci sanktuaria maryjne, gęsto rozsiane po kraju. Wycisnęły one wyraźne piętno na modelu polskiej religijności, kształtując jego własny specyficzny obraz. Każde sanktuarium maryjne będąc znakiem wstawiennictwa i opieki Matki Bożej jest ogniskiem promieniującym światłem i ciepłem miłości. Sanktuaria maryjne są znakiem pośredniczącym pomiędzy miłością Boga a potrzebami człowieka. Wiele z obrazów Matki polskiego ludu w ciągu wieków zasłynęło cudami i łaskami. Pielgrzymuje do nich tłumnie polski lud, przynosi swoje radości, biedy i czerpie w tych miejscach siłę i pokrzepienie. Szczególnym miejscem kultu maryjnego na polskiej ziemi jest Jasna Góra w Częstochowie. Tu Maryja obrała sobie główny tron, z którego króluje swemu narodowi. Posadzka tej „królewskiej komnaty Maryi” jest wyszlifowana milionami ludzkich kolan, a ściany obwieszone są licznymi wotami: od przebogatych darów królów, przechowywanych w skarbcu, od złota i brylantów po drewniane kule i protezy tych, którzy przybyli tutaj jako kalecy, a doznali łaski uzdrowienia. Z Jasnej Góry świeciły dla naszego narodu światła nawet w najciemniejszych godzinach historii. Daje temu świadectwo wróg Polaków, niemiecki gubernator Hans Frank, w którego pamiętnikach czytamy: „Kościół jest dla polskiego umysłu punktem zbiorczym, który promieniuje stale w milczeniu i spełnia przez to funkcję jakby wiecznego światła. Gdy wszystkie światła dla Polski wygasły, to wtedy była jeszcze zawsze Święta z Częstochowy i Kościół”.
Celem pielgrzymek maryjnych jest nie tylko Częstochowa. Ziemia polska posiada wiele sanktuariów najlepszej Matki. Wystarczy wspomnieć Piekary Śląskie, gdzie lud śląski, gromadząc się masowo, zawsze, nawet w chwilach krwawego Kulturkampfu śpiewał po polsku swej Pani. Ona czuwała nad nim i broniła przed wynarodowieniem. Taką samą rolę w północnych Mazurach i Warmii pełniła Matka polskiego ludu w Gietrzwałdzie i Świętej Lipce. Przez długie mroczne lata walki manifestowali mieszkańcy tych ziem swoją polskość z sanktuariów maryjnych, czyniąc ognisko przywiązania do języka i kultury oraz wiary swoich ojców. Obecność Matki Bożej jest żywo odczuwana na łomżyńskiej ziemi. Wyrazem tego są sanktuaria w Łomży, Płonce Kościelnej, Hodyszewie, Wąsewie, Wąsoszu i Osuchowej. Słynące cudami i rozlicznymi łaskami obrazy Maryi we wspomnianych sanktuariach, blaskiem papieskich koron, zdobiących skronie Bożej Rodzicielki, oświetlają ludowi Bożemu naszej diecezji drogi życia w jego pielgrzymce do wiecznej ojczyzny.

4. Podczas naszych spotkań z Maryją, zechciejmy wciąż na nowo wsłuchiwać się w Jej głos „uczyńcie, co wam mówi Syn”. Podtrzymujmy tradycję pielgrzymowania do maryjnych sanktuariów, aby trud wędrówki i szczera modlitwa pogłębiała wiarę i przyczyniła się do zachowania chrześcijańskiej tożsamości. Pamiętajmy, że zbliżając się do Matki jesteśmy przez Nią prowadzeni do pełniejszego oddania się Chrystusowi i życia Słowem Bożym na co dzień. Prośmy też nieustannie, aby Ona, Matka Dobrej Przemiany, nie przestała być wychowawczynią naszego Narodu i naszą Orędowniczką u swego Syna. Niech za Jej Matczynym wstawiennictwem dokonuje się cud przemiany w naszych sercach i w naszej Ojczyźnie.

Katecheza 46 (29 listopada 2009)

Proście Pana Żniwa – powołania w Kościele Łomżyńskim

1. Mnich z benedyktyńskiego klasztoru Chevetogne (czyt. Szewtoń) w Belgii, w książce Zbawiciel przywołuje znany obraz, przedstawiający Jezusa, który puka do zamkniętych drzwi i cierpliwie czeka na ich otwarcie od wewnątrz. Autor wyobraża i opisuje spotkanie Jezusa z młodym człowiekiem, które mogłoby nastąpić. Młodzieniec początkowo wahał się, odszedł od okna, by nie widzieć stojącego na zewnątrz Jezusa. Myślał, że Zbawiciel postawi mu zbyt wygórowane wymagania. Bał się, myśląc, że Jezus będzie go upominał za jego młodzieńcze, nie zawsze roztropne postępowanie. Uświadomił sobie także, że nie ma czym ugościć Jezusa. Po jakimś czasie zdecydował się na otwarcie drzwi. Stanął przed niezwykłym gościem i powiedział: „Panie nie mam Cię czym ugościć….”. Jezus odrzekł: „To ja zapraszam ciebie. Chcę u ciebie odprawić moją Ostatnią Wieczerzę. Ja Jestem Dobrym Pasterzem i znam owce moje, a moje mnie znają”.
To opowiadanie ukazuje istotę powołania do kapłaństwa.

2. Ojciec Święty Jan Paweł II rozpoczyna adhotrację apostolską Pastores dabo vobis (O formacji kapłanów we współczesnym świecie) w następujący sposób: „Dam wam pasterzy według mego serca”. Bóg obiecuje swemu ludowi, słowami proroka Jeremiasza, że nie pozostawi go nigdy bez pasterzy. To oni będą gromadzić lud i prowadzić go do zbawienia.

Powołanie do kapłaństwa należy widzieć i rozumieć w świetle wiary. Bóg pragnie, by ludzie osiągnęli niebo. Jezus Chrystus Mesjasz, Nauczyciel i Najwyższy Kapłan dokonał zbawienia ludzkości. Pragnie, aby Jego Ewangelia była głoszona zawsze i wszędzie. Odkupiciel chce, aby w sakramentach świętych uobecniało się Jego dzieło zbawcze. W tym celu ustanowił kapłaństwo – nierozłącznie związane z Eucharystią. Tak, jak niegdyś powołał Apostołów, a po Zmartwychwstaniu z kapłańską misją posłał ich w świat, tak i obecnie powołuje wielu do uczestnictwa w swoim kapłaństwie. Duch Święty, który nieustannie ubogaca Kościół, daje
ludziom łaskę do rozeznania powołania, podjęcia go i jego realizacji. Stad każde powołanie wiąże się z zamysłem Ojca, z posłannictwem Syn Bożego i z działaniem Ducha Świętego

3. Jezus Chrystus w Ewangelii zachęca do modlitwy o powołania mówiąc: „Proście Pana żniwa, aby wyprawił robotników na swoje żniwo”. Posłuszni Zbawicielowi winniśmy prosić Boga o powołania do kapłaństwa, zakonów oraz różnych form życia konsekrowanego. Odpowiedzialność za powołania, szczególnie za pomoc w ich odczytywaniu spoczywa na całym Ludzie Bożym - na wszystkich ochrzczonych. Ojciec Święty Jan Paweł II powiedział: „Sprawa powołań kapłańskich - a także zakonnych, tak męskich, jak i żeńskich - jest podstawową sprawą Kościoła”.
Szczególne znaczenie w dziele powołaniowym odgrywa rodzina. Ona jest podstawowym środowiskiem odczytywania, jak i podejmowania powołania. Ważną rolę odgrywa także wspólnota parafialna, a w niej grupy modlitewne, ruchy religijnie i stowarzyszenia katolickie.

Młodzi ludzie, którzy odczytają powołanie do kapłaństwa i pogłębiają je, przygotowują się do sakramentu świeceń w Wyższym Seminarium Duchownym. Formacja trwa sześć lat. Nasze łomżyńskie seminarium istniej od 1919 roku. Aktualnie liczy ponad 90 alumnów.

W Kościele istnieje Papieskie Dzieło ds. Powołań. W Polsce duszpasterstwu powołań służy Krajowa Rada Duszpasterstwa Powołań. Szczególnie czasem modlitwy w intencji powołań do kapłaństwa i życia konsekrowanego jest w Kościele coroczna Światowa Niedziela Powołań. W Polsce ten czas modlitwy rozciąga się na cały tydzień zwany Tygodniem modlitw o powołania do kapłaństwa i życia konsekrowanego.

W naszej diecezji istnieje Dzieło Wspierania Powołań Diecezji Łomżyńskiej. Jego celem jest troska o powołania do kapłaństwa, zakonów i innych form życia konsekrowanego, duchowe towarzyszenie alumnom łomżyńskiego seminarium do sakramentu świeceń, pogłębianie świadomości o odpowiedzialności za powołania. Do dzieła zaproszeni są wierni: duchowni, świeccy i osoby zakonne - wszyscy pragnący włączyć się w duszpasterstwo powołaniowe. Członkowie realizują cele Dzieła poprzez systematyczną modlitwę, świadectwo chrześcijańskiego życia, ofiary duchowe a także zaangażowanie na rzecz powołań.
Każdy pierwszy czwartek miesiąc w ramach parafii poświecony jest modlitwie o powołania i za powołanych. Co roku w naszym seminarium organizowane są rekolekcje powołaniowe dla młodzieży.

4. Zapamiętajmy: Bóg jest tym, który powołuje niektóre osoby do kapłaństwa i życia konsekrowanego. Jezus Chrystus Najwyższy Kapłan ustanowił sakrament kapłaństwa, aby była głoszona Ewangelia, sprawowana Eucharystia, i inne sakramenty, włączające człowieka w zbawcze dzieło Chrystusa. Wszyscy wierni odpowiedzialni są za dzieło powołaniowe. Konieczna jest nasza modlitwa, by Pan powoływał robotników do swojej winnicy. Modlitwa i zaangażowanie na rzecz powołań pomoże powołanym usłyszeć głos Boży i podjąć decyzję pójścia za Chrystusem.