Ostatnie pożegnanie śp. księdza kanonika Mieczysława Gołaszewskiego
Wyjątkowe wydarzenia są dla wspólnoty parafialnej prawdziwym sprawdzianem wiary i przywiązania do Kościoła. Dla mieszkańców parafii pod wezwaniem świętego Antoniego w Stawiskach takim sprawdzianem stały się dni żałoby po śmierci księdza kanonika Mieczysława Gołaszewskiego.
Śp. ksiądz Mieczysław Gołaszewski zapisał się w pamięci parafian jako kapłan, który doskonale potrafił godzić swoje obowiązki duszpasterskie z tymi, które wynikały z funkcji proboszcza parafii. Przez 20 lat sprawowania posługi w Stawiskach dokonał tak wiele, że trudno dziś wyobrazić sobie kościół parafialny bez śladów jego dłoni. To dzięki zaangażowaniu śp. księdza kanonika odbudowane zostały dwie wieże kościelne zburzone podczas II wojny światowej przez wycofujące się wojsko niemieckie, wykonano malowanie wnętrza świątyni, odnowiono staje drogi krzyżowej, przeprowadzono renowację bocznych ołtarzy, wykonano nowy ołtarz główny, zbudowano wokół kościoła i cmentarza parafialnego nowe ogrodzenie. Pięknym wotum za dar pontyfikatu Jana Pawła II stał się pomnik Papieża – Polaka wskazujący wiernym drogę do parafialnego kościoła.
We wspomnieniach parafian ksiądz Mieczysław żyje także jako kapłan, który za swoje najważniejsze zadanie uznał zjednoczenie parafian wokół kościoła. Nauczył, że należy znaleźć czas na modlitwę – nawet wtedy, kiedy obowiązków jest wiele i trudno im podołać. Trosce o piękno świątyni towarzyszyła śp. księdzu kanonikowi troska o życie duchowe parafian. W ich pamięci żyją jeszcze wspomnienia misji, dekanalnego Kongresu Eucharystycznego, uroczystości poświęconych Janowi Pawłowi II, konsekracji świątyni, wspólnych pielgrzymek do Lichenia i na Jasną Górę.
Dzieł rąk i kapłańskiego serca śp. księdza Mieczysława pozostało w Stawiskach wiele. Kiedy więc do parafii dotarła wiadomość o tym, że 31 sierpnia ksiądz kanonik zmarł, parafia pogrążyła się w żalu. Mimo smutku z nadzieją wszyscy oczekiwali na to, że zgodnie z wolą śp. księdza Mieczysława jego ciało zostanie pochowane na cmentarzu parafialnym w Stawiskach, na którym przez 20 lat kapłan modlił się za zmarłych, a wielu z nich odprowadził na miejsce wiecznego spoczynku.
Wrześniowe piątkowe popołudnie zgromadziło przed świątynią wiernych, którzy chcieli pożegnać swojego kapłana. Modlitewne czuwanie rozpoczęła społeczność szkół z terenu parafii – dyrekcja, dzieci i młodzież oraz ich nauczyciele. Później czuwanie prowadzili przedstawiciele urzędów i instytucji funkcjonujących w Stawiskach, a straż rozpoczęła wartę honorową przy trumnie z ciałem zmarłego.
Wieczorna msza święta zgromadziła wielu parafian, którzy przyszli pożegnać kapłana i podziękować mu za doświadczone od niego dobro. Parafianie żegnający śp. księdza Mieczysława przypominali o jego trosce o wszystkich wiernych – szczególnie tych zagubionych w życiu i potrzebujących pomocy. W ich pamięci ks. kanonik zapisał się jako człowiek pracy i modlitwy.
Najbardziej poruszające było pożegnanie śp. księdza Mieczysława przez ministrantów. Dla nich ksiądz kanonik był nie tylko kapłanem, który uczył służby przy ołtarzu – był także wspaniałym wychowawcą.
– Księże Mieczysławie, pełniłeś w naszym życiu jeszcze jedną rolę – byłeś dla nas nauczycielem patriotyzmu. W nasze serca głęboko zapadły wypowiadane przez Ciebie słowa, kiedy podejmowaliśmy dyskusję o sprawach naszej Ojczyzny. Przeżywałeś wszystko, co Polski dotyczyło. BÓG – HONOR – OJCZYZNA to hasło, które dla Ciebie miało szczególne znaczenie, a z czasem wpisywało się i w nasz młodzieńczy świat wartości – przypomnieli najstarsi ministranci.
Pięknym świadectwem kapłańskiego życia śp. księdza kanonika stały się słowa proboszcza parafii księdza Wojciecha Turowskiego, który wyznał, że zapamiętał księdza Mieczysława przesuwającego paciorki różańca, modlącego się w skupieniu i oczekującego w konfensjonale na potrzebujących sakramentu pokuty.
Parafianie trwali na modlitewnym czuwaniu wspólnie ze swoimi kapłanami do godzin nocnych. Wieczorną ciszę raz po raz przerywały słowa modlitwy różańcowej, śpiew Gorzkich żalów czy też żałobnych nieszporów.
Sobotni poranek 6 września zgromadził w świątyni niemal całą parafię. Kiedy w kościele zabrzmiały żałobne nieszpory, a przy ołtarzu stanęło ponad 70 kapłanów, by sprawować w intencji zmarłego mszę świętą, w oczach parafian dostrzec można było i wielki smutek, i wdzięczność za dar kapłańskiego życia śp. księdza Mieczysława. Liturgii przewodniczył ks. biskup Janusz Stepnowski, natomiast kazanie wygłosił ks. biskup Tadeusz Bronakowski. Serca obecnych na uroczystości żałobnej poruszyły szczególnie cytowane przez ks. biskupa Tadeusza Bronakowskiego fragmenty testamentu pozostawionego przez śp. księdza Mieczysława. Słuchając ich, parafianie przeżywali pozostawioną przez księdza kanonika ostatnią lekcję wiary, chrześcijańskiej pokory i miłości.
Uroczystości żałobne, które przeżyli mieszkańcy parafii w Stawiskach, stały się wyjątkowymi rekolekcjami, ponieważ przykład życia śp. księdza Mieczysława pokazał, jak realizować ewangeliczne wezwanie do miłości Boga i bliźniego.
Za dar takiego życia i dar takiego kapłaństwa … Bóg zapłać.
- D.H.