Katecheza 36 (12 września 2009)
Najbliższe środowisko wiary
1. W pewnej białoruskiej parafii, starsza kobieta wspominała czasy prześladowania Kościoła w swojej ojczyźnie. Opowiadała polskiemu księdzu historię życia własnej rodziny, która praktykowała wiarę w atmosferze ogólnopaństwowej walki z chrześcijaństwem. Jedynym miejscem, w którym nie dało się walczyć z Bogiem i Kościołem, była rodzina. Tam wszyscy mogli modlić się bez obaw, że ktoś będzie ich prześladował za takie, sprzeczne z komunizmem praktyki. Kiedy w świątyni odprawiano nabożeństwo, mogli w nim uczestniczyć tylko dorośli. Nie pozwalano dzieciom chodzić na Eucharystię, żeby nie „przesiąkały” chrześcijaństwem. Przed świątynią stali nauczyciele, którzy mieli pilnować, by rodzice nie prowadzili na nabożeństwa swoich dzieci. W innym wypadku groziłyby im sankcje urzędowe za takie praktyki. Owa Białorusinka pragnąc, by jej córka poznawała Boga od najmłodszych lat, musiała oszukiwać urzędników i nauczycieli i „przemycała” swoje dziecko do kościoła, ukryte pod obszernym płaszczem. Dzisiaj z wielką dumą mówi, że jej córka, m.in. dzięki temu, jest osobą wierzącą i praktykującą.
2. Nie ulega wątpliwości, że chociaż wiara jest łaską (KKK 153), to ogromy wpływ na jej kształtowanie ma środowisko, w której ona się realizuje. Środowisko wiary, w którym wychowuje się dziecko, daje nadzieję, że w życiu dorosłym również będzie osobą praktykującą, żyjącą wartościami chrześcijańskimi i wierzącą w Boga. To środowisko wiary jest ważne szczególnie dzisiaj, kiedy widzimy wokół wielki zalew bezbożnictwa, odrzucenie wartości chrześcijańskich, a nawet jawną walkę z wiarą, Bogiem i Kościołem.
Jan Paweł II w Adhortacji Apostolskiej „Kościół w Europie” napisał, że potrzebuje ona dzisiaj wiarygodnych świadków Chrystusa, w których jaśnieje piękno Ewangelii. Dzisiaj bardziej niż kiedykolwiek konieczne jest, aby każdy chrześcijanin miał świadomość misyjną. Każdy ochrzczony, jako świadek Chrystusa, winien zdobyć formację odpowiednią do swego stanu, nie tylko dlatego, by uchronić wiarę przed oziębnięciem z braku troski w nieprzychylnym środowisku, jakim jest świat, ale również po to, by wesprzeć i pobudzić ewangelizacyjne świadectwo. Człowiek współczesny chętniej słucha świadków, aniżeli nauczycieli, a jeśli słucha nauczycieli, to dlatego, że są świadkami. Potrzeba dziś wyrazistych i wspólnotowych świadectw nowego życia w Chrystusie. Nie wystarczy bowiem przekazywać prawdę i łaskę przez głoszenie Słowa i sprawowanie sakramentów; konieczne jest, by były one przyjmowane i przeżywane w każdej konkretnej sytuacji, w sposobie życia chrześcijan i wspólnot kościelnych. Jest to jedno z największych wyznań, jakie stoją nieustannie przed Kościołem (por. Ecclesia in Europa, 49).
3. Katechizm Kościoła Katolickiego przypomina, że chrześcijanie w szczególny sposób wezwani są do tego, by także rzeczywistości społeczne, polityczne i ekonomiczne przenikać wymaganiami nauki i życia chrześcijańskiego. (KKK 899). Narody i społeczeństwa składają się z rodzin, które żyją w konkretnych uwarunkowaniach, także religijnych. Dlatego ważne jest, żeby od najmłodszych lat nie tylko mówić o Bogu, ale stwarzać wokół siebie, w swoich rodzinach środowiska wiary, środowiska, w których daje się świadectwo życia Bogiem. Jest to niezbędne, gdyż dziecko uczestniczy w świadectwie postępowania, wartościowania, praktykowania dorosłych z najbliższego otoczenia, zwłaszcza tych, z którymi jest związane więzami miłości i sympatii. Jeżeli dziecko ma rodziców, którzy klękają do modlitwy, mówią o Panu Bogu, jako o Kimś naprawdę żywym z Kim trzeba się liczyć w postępowaniu, którzy poważnie traktują nakazy etyczne, przykazania, nie kłamią, nie obmawiają innych ludzi – to wówczas dziecko naturalnie wzrasta i wrasta w te postawy, w taki sposób myślenia, oceniania sytuacji i działania. Znaczy to, że rodzice muszą się napracować, ale pracą przykładu. Zauważmy – jeśli autentycznie kochają Boga i innych, jeśli żyją błogosławieństwami, to nie jest to czymś nadzwyczajnym. Jest to dla nich łatwe i proste, bo kochają autentycznie.
4. Zapamiętajmy, że to w ogromnej mierze zależy od nas, wierzących, czy potrafimy stworzyć takie środowiska wiary wokół nas, w naszych rodzinach, wspólnotach sąsiedzkich, w pracy, szkole, że będziemy autentycznymi świadkami miłości, prawdy i szczęścia, których źródło jest w Bogu. Jako członkowie Ludu Bożego wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za ewangelizację i za Kościół. Troszcząc się o nasz duchowy rozwój poprzez życie sakramentalne, modlitwę, pogłębianie wiedzy religijnej i uczynki miłości, potwierdzamy naszą godność dzieci Bożych, przyczyniamy się do rozszerzania Królestwa Bożego na ziemi i dajemy świadectwo naszej wiary, która jest przecież początkiem życia wiecznego (KKK 163).
Katecheza 37 (20 września 2009)
Wspólnota Urzędu i Charyzmatu
1. Często dla opisania relacji zachodzących pomiędzy hierarchą kościelną a świeckimi używa się obrazu piramidy. Obraz ten ma przedstawiać wspólnotę kościelną. Na szczycie piramidy stoi kapłan, a wierni świeccy podlegli mu, znajdują się na niższych stopniach piramidy. Zadaniem świeckich jest słuchanie kapłana i wierne wykonywanie jego poleceń. Nie jest to jednak obraz poprawny, gdyż na mocy chrztu i bierzmowania wszyscy wierni są odpowiedzialni za życie wspólnoty chrześcijańskiej, w sposób zaś szczególny za życie swojej parafii.
2. Kościół pierwszych wieków był wspólnotą braterskich wspólnot, o których działaniu decydowały dary i charyzmaty należących do nich wiernych. Na określenie wspólnoty używano greckiego słowa koinonia. Św. Łukasz w Dziejach Apostolskich wymienia cztery charakterystyczne cechy tej wspólnoty: trwanie w nauce Apostołów, jedność – więź braterska, trwanie w łamaniu chleba – Eucharystia i wspólnota dóbr. Od IV wieku doszło do pewnego rozdźwięku między duchowieństwem a wiernymi świeckimi. Złożyły się na to procesy historyczne oraz niewłaściwa postawa zarówno kleru, jak i laikatu. Zdarzało się, że duchowni dominowali nad wspólnotami, natomiast świeccy wykazywali się biernością i brakiem odpowiedzialności za wspólnotę. Taki stan rzeczy utrwalił się w Kościele, co nie sprzyjało poczuciu podmiotowości i współpracy pomiędzy urzędem i charyzmatem. Termin urząd dotyczy zarówno kapłaństwa, jak i struktury administracyjnej Kościoła. Może oznaczać urząd nauczycielski Kościoła, czyli misję szerzenia Prawdy, jak również instytucje kościelne służące temu celowi. Termin charyzmat oznacza szczególny dar lub dary udzielone przez Boga, poprzez które pojedynczy wierny, czy wspólnota uważani są za gotowych „do podejmowania rozmaitych dzieł lub funkcji mających na celu odnowę i dalszą rozbudowę Kościoła".
3. Momentem przełomowym dla budowania świadomości wspólnoty urzędu i charyzmatu stał się Sobór Watykański II. Konstytucja Lumen Gentium mówi o charyzmatach, które należy rozmieć jako dary łaski wszelkiego rodzaju, które sprzyjają rozwojowi ludu chrześcijańskiego. Katechizm Kościoła Katolickiego dodaje, że charyzmaty są łaskami Ducha Świętego, bezpośrednio lub pośrednio służącymi Kościołowi; zostają udzielone w celu budowania Kościoła dla dobra ludzi oraz ze względu na potrzeby świata (KKK 799). Z jednej strony konstytucja podkreśla wyraźną rolę sakramentów i posług w Kościele dla jego uświęcenia i kierowania, z drugiej jednak, zwraca uwagę na rolę darów charyzmatycznych w odnowie i rozwoju Kościoła. Sobór wskazuje, że obie funkcje Kościoła – sakramentalno – ministerialna czyli urzędu i charyzmatyczna czyli charyzmatu są pokrewne i sobie potrzebne. Konieczne jest rozeznawanie charyzmatów otrzymanych przez wiernych na przykład w ruchach kościelnych. Żaden z nich nie zwalnia z potrzeby odniesienia się do pasterzy Kościoła i do podporządkowania się tym, którzy szczególnie są powołani, by nie gasić Ducha, lecz by wszystko badać i zachowywać to, co dobre (por KK 12).
4. Zapamiętajmy zatem, że zarówno duchowni, jak i wierni świeccy zajmują właściwe sobie miejsce w Kościele. Świeccy powinni uświadamiać sobie coraz wyraźniej nie tylko to, że należą do Kościoła, ale że stanowią Kościół. Warto również przypominać sobie, iż zarówno świeccy jak i duchowni członkowie Kościoła posiadają jednakową godność dzieci Bożych i powołanie do świętości. Z tego faktu wynika współodpowiedzialność świeckich i duchownych za życie religijne naszych parafii, ale zawsze pod dobrze pojętą wodzą pasterzy, we wspólnocie urzędu i charyzmatu.
Katecheza 38 (27 września 2009)
Kościół wspólnota czy instytucja?
1. Być może niektórzy z nas mieli okazję słyszeć lub zetknąć się ze Wspólnotą Cenacolo założoną i prowadzoną przez siostrę Elwirę. Jest to międzynarodowa wspólnota ludzi młodych walczących ze swoimi uzależnieniami. Przykład tej grupy młodych pokazuje, iż życie we wspólnocie, oparte na Sakramencie Pokuty i Eucharystii, regularnej i codziennej modlitwie, nie tylko uczy konkretnych postaw i zachowań, stwarza atmosferę miłości i przebaczenia, ale również leczy i uzdrawia. Człowiek powołany jest do życia we wspólnocie. Pamiętamy słynne powiedzenie Tomasza Mertona, że nikt nie jest samotną wyspą. Wspólnotą ludzi wierzących jest wspólnota Kościoła. Jednocześnie wielu chrześcijan odrzuca dziś Kościół jako widzialną instytucję twierdząc, „Chrystus tak, a Kościół nie”.
2. Z grona swoich uczniów powołał Jezus Dwunastu, aby Mu towarzyszyli. Była to szczególna grupa osób, na czele której stanął św. Piotr. Nowy Testament opisuje ustanowienie konkretnych posług, których potrzebował młody Kościół w czasie rozwoju ilościowego i terytorialnego. Młode kościoły, które zakładał św. Paweł potrzebowały duchowych przewodników. Ich zadaniem było kierowanie wspólnotami, rozwiązywanie problemów materialnych życia codziennego i utrzymywanie kontaktów ze wspólnotami macierzystymi.
W świetle teologii autorytet ich urzędu pochodził bezpośrednio od Boga Ojca, który posłał na świat Swojego Syna. Chrystus powołał Apostołów, a ci ustanowili biskupów i diakonów. Biskupi podobnie jak Apostołowie gwarantowali prawdziwość Ewangelii i pewność apostolskiego przekazu. Obok funkcji instytucjonalnych i hierarchicznych istniało w młodych wspólnotach, posługiwanie charyzmatyczne i profetyczne. Sam Chrystus jest źródłem posług w Kościele. On je ustanowił, wyposażył we władzę oraz wyznaczył misję, kierunek i cel. Nawet różnice w łonie samego Kościoła służą jego jedności i jego posłaniu. W Kościele istnieje różnorodność posługiwania, ale jedność misji. Apostołom i ich następcom, jak mówi Katechizm Kościoła Katolickiego, zostało powierzone przez Chrystusa zadanie nauczania, uświęcania i kierowania w Jego imieniu i Jego mocą. Ludzie świeccy, mający uczestnictwo w funkcji kapłańskiej, prorockiej i królewskiej Chrystusa, wypełniają natomiast swe zadania w posłannictwie całego Ludu Bożego w Kościele i świecie (por. KKK 873).
3. Wielu spośród tych, którzy patrzą na Kościół postrzegają go bardziej jako instytucję, niż jako wspólnotę, twierdzą, iż jest bardziej bogaty w struktury instytucjonalne niż w autentyczne doświadczenia wspólnoty. Chrześcijanin nosi w sobie tęsknotę. Instytucja Kościoła różni się w swej istocie od instytucji pojmowanej na sposób ludzki. Instytucja spełnia rolę służebną względem wspólnoty. Tworzą ją ludzie powołani przez Chrystusa, na mocy sakramentu święceń do kierowania i zarządzania wspólnotami. Kościół nie jest zwyczajną instytucją. Ujawnia się w nim przede wszystkim dynamizm wspólnotowego życia, znajdujący swe źródło i przyczynę w tajemnicy samego trójjedynego Boga. Bóg Objawienia jest komunią osób pozostających wobec siebie i w stosunku do świata w nieustannej relacji miłości. Z nadmiaru tej miłości wychodzi On do ludzi, aby utworzyć z nich jeden Lud Wybrany. Całe istnienie Kościoła - wspólnoty wywodzi się więc z owego zbawczego zamiaru Trójcy. Chrześcijanin jest wezwany, aby tę wspólnotę wiary urzeczywistniać w codziennym życiu.
4. Zapamiętajmy zatem, że Kościół jest i wspólnotą i instytucją. Każda rzeczywistość duchowa musi posiadać swoją materialną formę i organizację. Wprawdzie Jezus w żadnej ze swoich mów nie ustanowił parafii, ale powołał ludzi, którzy spełniają konkretne posługi we wspólnocie kościelnej. Posługi te mają charakter sakramentalny i mimo tego, że cechują się instytucjonalnością mają znaczenie i wymiar uświęcania. Człowiek powołany jest do życia we wspólnocie. Wspólnota kierowana jest przez specjalnie do tego ustanowione osoby, które jej przewodzą i stawiają wymagania jej członkom. Zwykła instytucja o charakterze laickim nigdy nie będzie miejscem przemiany życia. Instytucja Kościoła, który jest zarazem wspólnotą, dzięki swemu charakterowi sakramentalnemu, zawsze będzie miejscem radości i przebaczenia.