Sierpień 2009

Katecheza 30 (2 sierpnia 2009)

Duch Święty - Bóg ukryty

1. Jesteśmy ochrzczeni w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. To mocą Ducha Świętego zostaliśmy tak bardzo upodobnieni do Jednorodzonego Syna Bożego, że „nazywamy się dziećmi Bożymi i rzeczywiście nimi jesteśmy” (por. 1 J 3,1). Duch Święty, który umacnia nas w sakramencie bierzmowania, sprawia, że stajemy się zdolni do wyznania wiary, głosząc słowem i życiem, że „Jezus jest Panem” (Rz 10,9; 1 Kor 12,3). Mocą Ducha Świętego sakramentalne znaki nabierają nadprzyrodzonej skuteczności. Mimo to, osoba Ducha Świętego nie odgrywa istotnej roli w życiu wielu ochrzczonych, do tego stopnia, że na pytanie o znajomość Ducha Świętego liczni współcześni chrześcijanie mogliby odpowiedzieć jak uczniowie, których św. Paweł spotkał w okolicach Efezu: „nawet nie słyszeliśmy, że jest jakiś Duch Święty” (por. Dz 19,2). Taki stan rzeczy z pewnością nie odpowiada pełnej prawdzie o Kościele, który objawił się wobec świata w dzień Zesłania Ducha Świętego i który jedynie w mocy Ducha Świętego spełnia swoją misję.

Pewnym utrudnieniem w nawiązywaniu osobistej więzi z osobą Ducha Świętego jest fakt, że objawia się On nie wprost, lecz poprzez znaki i symbole. I tak symbolika wody oznacza działanie Ducha Świętego w sakramencie chrztu, jako źródło nowego życia sprawia w nas narodzenie do życia Bożego. Duch jest także w sposób osobowy Wodą żywą, która wypływa z boku Chrystusa ukrzyżowanego (p jak ze źródła i która tryska w nas na życie wieczne. Symbolika namaszczenia olejem oznacza Ducha Świętego, który umacnia do walki i udziela szczególnych darów do dawania świadectwa wierze. Symbolika ognia oznacza przekształcającą moc Ducha Świętego, co ujawniło się w dniu Pięćdziesiątnicy. Innym symbolem Ducha Świętego jest pieczęć, która jest bliska symbolowi namaszczenia, jako niezatarte znamię namaszczenia Duchem Świętym w sakramentach: chrztu, bierzmowania oraz kapłaństwa. Innym, znanym symbolem Ducha Świętego jest gołębica, jako tradycyjne oznaczenie obecności Ducha Świętego w ikonografii chrześcijańskiej (por. KKK 694-701).

2. W naszych czasach Kościół na nowo odczuwa potrzebę zwrócenia większej uwagi na Trzecią Osobą Bożą i prowadzenia wierzących ku większej zażyłości z Duchem Świętym. Zaznaczył to wyraźnie papież Jan XXIII, który zwołując Sobór Watykański II wyraził pragnienie, aby stał się on dla Kościoła „nową Pięćdziesiątnicą”. Tę prawdę zaakcentował także Sługa Boży papież Jan Paweł II w Encyklice o Duchu Świętym. Naucza on, że „Kościół, pouczony słowem Chrystusa, czerpiąc z doświadczenia Pięćdziesiątnicy i własnych «dziejów apostolskich», od początku głosi wiarę w Ducha Świętego, jako Ożywiciela, poprzez którego niezgłębiony Trójjedyny Bóg udziela się ludziom, zaszczepiając w nich zadatek życia wiecznego. Wiara ta, stale wyznawana przez Kościół, stale winna być odnawiana i pogłębiana w świadomości Ludu Bożego” (DeV 1,2). Szczególną sposobnością do odnowienia wiary w Ducha Świętego był drugi rok przygotowania do Wielkiego Jubileuszu Odkupienia. Papież Jan Paweł II wskazywał wówczas, że: „Do najważniejszych zadań należy ponowne odkrycie obecności Ducha Świętego, który działa w Kościele zarówno na sposób sakramentalny, zwłaszcza poprzez Bierzmowanie, jak i za pośrednictwem licznych charyzmatów, zadań i posług przez Niego wzbudzonych dla dobra Kościoła” (TMA, 45).

3. Liturgia Kościoła i różne okoliczności życia wierzących stwarzają szczególne okoliczności dla ożywiania naszej wiary w Ducha Świętego i pogłębienia naszej więzi Nim. Sprzyja temu konieczność podejmowania ważnych decyzji życiowych. Modlitwę do Ducha Świętego powinna podejmować młodzież, kiedy myśli o wyborze drogi życiowej. Do wyrażenia wiary w Ducha Świętego zaprasza nas Kościół w dniu 1 stycznia, gdy poprzez śpiew hymnu O Stworzycielu Duchu przyjdź rozpoczynamy Nowy Rok. Przyzywamy Go także, gdy udziela się sakramentów czy podczas składania ślubów zakonnych. Zachęcani jesteśmy do takiej modlitwy, gdy rozpoczynamy rekolekcje parafialne. W ciągu roku liturgicznego przeżywamy odrębną uroczystość poświęconą Duchowi Świętemu - niedzielę Zesłania Ducha Świętego.

Z wdzięcznością wspominamy modlitwę Papieża Jana Pawła II, który przed trzydziestu laty, podczas swej pierwszej pielgrzymki do Ojczyzny wołał w Warszawie: „Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi. Tej ziemi!” Następnego dnia, podczas spotkania z młodzieżą dał świadectwo osobistej modlitwy do Ducha Świętego, której pozostał wierny od czasu przygotowania do egzaminu maturalnego. Przykład Sługi Bożego przynagla nas, abyśmy przezwyciężali wszelkie trudności i przez wspólnotową i osobistą modlitwę zwracali się ku Duchowi Świętemu, który ma moc przemieniać i odnawiać ludzkie serca i cały świat.

4. Zapamiętaj: Chrześcijańskie wyznanie wiary byłoby niepełne, gdyby brakowało w nim odniesienia do Duch Świętego. Jego obecność w życiu Kościoła i poszczególnych wierzących jest konieczna do prowadzenia życia w pełni chrześcijańskiego i do wypełniania misji. Potrzebujemy ciągłego odkrywania obecności i działania Ducha Świętego w sakramentach i darach charyzmatycznych oraz pielęgnowania osobistej relacji z Nim poprzez jak najczęstszą modlitwę oraz kształtowanie duchowej wrażliwości na Jego natchnienia. Niech Ducha Święty nie pozostaje dla nas „Bogiem ukrytym”, lecz staje się Bogiem bliskim; Bogiem, którego ożywiające działanie będzie nadawało nowy dynamizm naszej wierze i świadectwu.

Katecheza 31 (9 sierpnia 2009)

Ku dojrzałości w wierze

1. W codzienny życiu zastanawiamy się, kiedy człowiek staje się dorosłym. Stawiamy pytanie, czy wtedy, gdy osiąga pełnoletniość? Co warunkuje stawanie się dorosłym? Czy raz osiągnięta dorosłość oznacza, że człowiek już się nie rozwija? Kiedy kończy się proces dorastania? W poszukiwaniu odpowiedzi na tak postawione pytania z pomocą przychodzi nam wiedza psychologiczna. W oparciu tę wiedzę można stwierdzić, że człowiek staje się dorosłym, kiedy potrafi w wolności osobistej brać odpowiedzialność za swoje czyny oraz potrafi przewidzieć skutki swoich decyzji. Człowiek dorasta więc do dojrzałości, kiedy jest w stanie przeżywać swoją wolność w powiązaniu z odpowiedzialnością. Natomiast egzamin z dorosłości, człowiek zdaje dopiero w chwili kończenia swojego życia na ziemi. Dotyczy to również dorosłości w wymiarze wiary.

2. O dorosłości w wierze uczy nas Pismo święte. W Księdze Mądrości czytamy: Starość jest czcigodna nie przez długowieczność i liczbą lat jej się nie mierzy: sędziwością u ludzi jest mądrość. (Mdr 4,8). Katechizm Kościoła Katolickiego uświadamia nam, że dojrzałość w wierze jest możliwa, gdy właśnie przez wiarę człowiek poddaje Bogu całkowicie swój rozum i swoją wolę (143). Pismo święte nazywa odpowiedź człowieka objawiającemu się Bogu posłuszeństwem wiary (Rz 1,5). A być posłusznym w wierze oznacza poddać się w sposób wolny usłyszanemu słowu, ponieważ jego prawda została zagwarantowana przez Boga, który jest samą Prawdą. Wzorem tego posłuszeństwa, proponowanym przez Pismo święte, jest Abraham. Natomiast Dziewica Maryja jest jego najdoskonalszym urzeczywistnieniem (KKK 144). Wiara jest aktem osobowym, wolną odpowiedzią człowieka na inicjatywę Boga, który się objawia… Nikt nie dał wiary samemu sobie, tak jak nikt nie dał sam sobie życia. Wierzący otrzymał wiarę od innych, dlatego powinien ją przekazywać innym. Nasza miłość do Jezusa i ludzi skłania nas do mówienia innym o naszej wierze. Każdy wierzący jest jakby ogniwem w wielkim łańcuchu wierzących. Nie mogę wierzyć, jeśli nie będzie mnie prowadziła wiara innych, a przez moją wiarę przyczyniam się do prowadzenia wiary innych (KKK 166).

3. Do dorosłości w wierze człowiek dochodzi najczęściej wzrastając w sprzyjającej przestrzeni wiary środowiska, w którym żyje. Wzrastanie w wierze dokonuje się poprzez życie sakramentalne. Pierwszym sakramentem, który otwiera człowiekowi drogę do wiary, jest sakrament chrztu świętego, który przyjmuje najczęściej dziecko w wieku niemowlęcym, a wyznanie wiary za nie składają jego rodzice naturalni i chrzestni przyjmując na siebie obowiązek wychowywania go wierze Kościoła katolickiego. Kiedy dziecko zaczyna rozumieć, że Bóg jest kimś innym niż jego rodzice, że jest Zbawicielem człowieka – przygotowywane jest do pierwszej spowiedzi i Komunii świętej. Wchodząc w okres adolescencji, czyli dojrzewania, młody człowiek uświadamiając sobie swoją odrębność i tożsamość oraz zaczyna brać odpowiedzialność za swoje postępowanie. Wyrazem takiej odpowiedzialności w procesie dojrzewania w wierze jest sakrament bierzmowania, który uzdalnia do wyznawania wiary i pociąga za sobą własną już odpowiedzialność za praktyki związane z wiarą. Kolejnym etapem dorastania w wierze jest zdolność do sakramentu małżeństwa, do wzięcia odpowiedzialności za przekazywanie wiary kolejnemu pokoleniu przy ciągłym dawaniu świadectwa własnej wiary w środowisku codziennego życia. Tylko ten jest dojrzały w wierze, kto nie tylko nie kryje się ze swoją wiarą i jej się nie wstydzi, ale potrafi bronić jej i ciągle pogłębia zarówno wiarę jak i wiedzę religijną. Wyrazem szczególnej dojrzałości w wierze jest podjęcie drogi życiowego powołania poprzez życie zakonne, czy kapłańskie.

4. Zapamiętaj: Tylko dojrzała osobowość warunkuje dojrzałą wiarę, którą przekazuje się innym jakby zapalając świecę od już palącej się świecy. Szczególny przykład tak rozumianej dojrzałości w wymiarze osobowościowym i w wymiarze wiary doświadczyliśmy uczestnicząc w dogasaniu ziemskiego życia Jana Pawła II. Mieliśmy głębokie przeświadczenie, że to życie spełnione, że papież to człowiek autentycznej i pełnej wiary. Taką postawę i wiarę budujemy codziennie poprzez wierność Bogu w modlitwie i w życiu sakramentalnym, poprzez postępowanie zgodne ze swoim sumienie, w którym odczytujemy Boże wezwanie, poprzez wsłuchiwanie się w natchnienia Ducha Świętego.

Katecheza 32 (16 sierpnia 2009)

Duch świadectwa chrześcijańskiego

1. W modlitwie jubileuszowej na rok św. Brunona zwracamy się do Patrona naszej diecezji, jako „świadka” Jezusa Chrystusa, który „przyniósł naszym praojcom światło Ewangelii” oraz zobowiązujemy się „niezłomnie głosić Chrystusową Ewangelię”. Świadek, to człowiek, który zna prawdę i który mówi prawdę. Dzięki świadkom możliwe jest poznanie prawdy.

2. Ja Jestem drogą, prawdą i życiem mówi Pan Jezus. On jest najwyższą, absolutną prawdą. Świadectwo jakie ma dawać chrześcijanin dotyczy wartości najważniejszych, nadprzyrodzonych. Chrześcijanin sam poznaje, wierzy i wyznaje; świadczy o Bogu, o Jezusie Chrystusie, o Jego misji, śmierci i zmartwychwstaniu; o Królestwie Bożym, o tajemnicy zbawienia w Jezusie Chrystusie; o uświęcającej mocy Ducha Świętego. Chrześcijanin daje o tym świadectwo całym swoim życiem, swoją wiarą, swoimi czynami zgodnymi z Dekalogiem i błogosławieństwami Jezusa na Górze, nieustanną modlitwą, życiem sakramentalnym, uczestnictwem w Eucharystii, niezłomną nadzieją życia wiecznego. Najwyższą zasadą życia i świadczenia jest prawo miłości objawionej światu w nauczaniu i życiu Pana Jezusa: Przykazanie nowe daję wam, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem – mówi Jezus

Do bycia świadkiem wiary wzywa nas Pan Jezus: Gdy Duch Święty zstąpi na Was… będziecie świadkami aż po krańce ziemi (Dz 1, 8). Uczniowie dobrze zrozumieli polecenie, Piotr Apostoł mówi do pogan: Znacie sprawę Jezusa z Nazaretu […] my jesteśmy świadkami wszystkiego co zdziałał. On rozkazał ogłosić całemu ludowi i dać świadectwo, że Bóg ustanowił Go sędzią żywych i umarłych (Dz 10, 38-42).
Pan Jezus dał swoim uczniom nakaz ewangelizowania Idźcie i nauczacie wszystkie narody (Mt. 28, 19). Polecenie to realizuje chrześcijanin żyjąc łaską sakramentu bierzmowania. Katechizm Kościoła Katolickiego uczy: Bierzmowanie – udoskonala naszą więź z Kościołem; udziela nam jako prawdziwym świadkom Chrystusa, specjalnej mocy Ducha Świętego do szerzenia i obrony wiary słowem i czynem, do mężnego wyznawania imienia Chrystusa oraz do tego, by nigdy nie wstydzić się Krzyża (KKK 1303).

3. Chrześcijanin, świadek Chrystusa wie, że świat odrzucił Chrystusa. Wie także, że dziś trzeba głosić Ewangelię w świecie obojętnym, a nawet wrogim i często trzeba płacić za to również cenę odrzucenia. Pan Jezus zapowiedział: Podniosą na was ręce i będą was prześladować… Będzie to dla was sposobność do składania świadectwa (Mk 21, 12-13). Autor Apokalipsy, patrząc w przyszłość Kościoła mówi: Ujrzałem też dużo ściętych dla świadectwa Jezusa i dla Słowa Bożego (Ap 20, 4), ujrzał też Niewiastę pijaną krwią świętych i krwią świadków Jezusa (Ap 17, 6). W Kościele świadek Jezusa nazywany jest martyr – męczennik. Cała Historia Kościoła, a szczególnie wiek XX obfituje w niezliczoną liczbę męczenników. Chrześcijanin ma jednak nieprzemijającą obietnicę Jezusa: „Ufajcie, Jam zwyciężył świat” (J 16, 33). Doświadczenia wieków ukazują, że męczeństwo jest najpełniejszym świadectwem, a „krew męczenników jest nasieniem nowych chrześcijan”.

Papież Paweł VI naucza: że fundamentem ewangelizacji jest moc Ducha Świętego: Nie może zaistnieć przepowiadanie bez pomocy Ducha Świętego … żadna wymowa nie zdoła poruszyć człowieka bez jego cichego tchnienia (EN n. 75). Istotne zadanie mają do spełnienia także chrześcijanie świadomi swojej tożsamości. Paweł VI przypomina: Trzeba też pamiętać, że w Kościele za pierwszy środek ewangelizowania należy uważać świadectwo życia chrześcijańskiego” albowiem” człowiek naszych czasów chętniej słucha świadków, aniżeli nauczycieli, a jeśli słucha nauczycieli, to dlatego, że są świadkami (EN n. 41). Tak więc jest konieczne, aby nasz zapał do ewangelizacji pochodził z prawdziwie świętego życia, karmionego modlitwą, a zwłaszcza miłością do Eucharystii (EN n. 76).

W naszych czasach papież Jan Paweł II mówił o „nowej ewangelizacji”. Nowa ewangelizacja to głoszenie Ewangelii, kierowanej do chrześcijan, a więc do tych, którzy już znają Ewangelię, w sakramencie chrztu zostali włączeni do wspólnoty Kościoła, ale pochłonięci sprawami życia doczesnego zapomnieli o Bogu, o zbawieniu. Zgasło w nich światło Ewangelii, wyziębili swoje serca, porzucili praktyki religijne i żyją tak jakby Boga nie było.

4. Zapamiętajmy: Chrześcijanin w sakramencie bierzmowania uzdolniony zostaje do składania świadectwa o swojej wierze. Dokonuje się to dzięki mocy Ducha Świętego. Wezwanie do świadczenia o wierze jest wezwaniem do ewangelizacji – głoszenia Dobrej Nowiny i poświadczania głoszonego słowa zgodnym z nim życiem. W ten sposób dokonuje się zasiew ziarna Ewangelii. Niech w takiej postawie umacnia i prowadzi Maryja Matka Kościoła – „Gwiazda Ewangelizacji”, która w obecna w Wieczerniku w czasie zesłania Ducha Świętego, była u samych początków głoszenia Ewangelii.

Katecheza 33 (23 sierpnia 2009)

Sakramentalna droga wzrostu wiary

1. Kto wyrusza w drogę powinien wiedzieć dokąd zmierza. Pewna anegdota opowiada o dyrektorze wielkiej firmy, który z pośpiechem wybiegł ze swego biura, aby pojechać na bardzo ważną konferencję. Gdy był już w aucie i miał ruszać, nagle uświadomił sobie, że zapomniał dokąd ma jechać. Telefonuje więc do swego biura i mówi sekretarce: – proszę mi szybko przypomnieć dokąd mam dziś jechać na konferencję.

Czy nam, chrześcijanom XXI wieku, żyjącym w nieustannym pośpiechu, w nawale zadań nie cierpiących zwłoki, nie zagraża że zapomnimy, jaki jest nasz ostateczny cel? A gdybyśmy zapomnieli, kto nam go przypomni?


2. Pewna oazowa piosenka mówi:

Wszystko przemija, wszystko jest w ruchu,
Każda godzina, jak garstka puchu.
I ty człowieku także się zmieniasz:
Rodzisz się, żyjesz, potem umierasz
Gdzie jest sens, gdzie jest cel, jaki kres życia?
Ty Boże to wiesz, a więc mów, bo pytam.

Gdy gubimy cel i zapominamy drogę, powinniśmy pytać Tego, który powiedział o sobie: Ja jestem drogą, prawdą i życiem. (J 14,6) Kto we Mnie wierzy, ma życie wieczne. (J 6,47) Przez dar wiary możemy żyć i wzrastać w zażyłości z Bogiem, a Bóg z nami. Gdzie i w jaki sposób? Nie w snach i baśniach, nie w marzeniach i fantazjach, ale w Kościele i Liturgii, w sakramentach i modlitwie. Wiara pozwala nam słyszeć słowo Boże i widzieć niejako Jego działanie w nas i wokół nas. Zapytajmy siebie, jakie przeżycia towarzyszą nam, gdy widzimy celebrację chrztu świętego? Łukaszu ... , Marcinie ... , Mario … , Agnieszko ... ja ciebie chrzczę w Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego.

Ten kto nie ma wiary, słyszy tylko słowa i widzi tylko zewnętrzne gesty. Ten kto ma wiarę w sakramencie widzi niejako niewidzialnego, obecnego i działającego Zmartwychwstałego Pana. Jezus nie tylko ustanowił sakramentalne znaki, ale jest w nich obecny za każdym razem, kiedy są udzielane . To On chrzci i to On działa w swoich sakramentach, aby udzielać łaski, jaką sakrament oznacza. (KKK 1127)

3. Czy mocno wierzę w Jego obecność? Jezus porównuje prawdziwą wiarę do ziarnka gorczycy byśmy zrozumieli, że nawet gdy jest ona bardzo mała ale prawdziwa, jest żywa, rozwija się i rośnie.

Jak żywić naszą wiarę przez sakramenty św. by rozwijała się i rosła? Mówi o tym papież Benedykt XVI: Wiara i sakramenty to dwa uzupełniające się aspekty życia kościelnego. Wzbudzona przez głoszenie słowa Bożego, dzięki łasce wiara karmi się i wzrasta w spotkaniu ze zmartwychwstałym Panem, które realizuje się w sakramentach: „Wiara wyraża się w obrzędzie a obrzęd zwiększa i umacnia wiarę”.(Benedykt XVI, Sacramentum caritatis, 2).

Każdy z sakramentów świętych, w sobie właściwy sposób przyczynia się do wzrostu wiary. W centrum znajduje się Sakrament Eucharystii. Ojciec św. Benedykt XVI naucza: Wiara Kościoła jest istotowo wiarą eucharystyczną i karmi się ona w szczególny sposób przy stole Eucharystii. (...) Dlatego też sakrament Ołtarza pozostaje zawsze w centrum życia Kościoła; „dzięki Eucharystii, Kościół odradza się ciągle na nowo!”. Im żywsza jest wiara eucharystyczna w Ludzie Bożym, tym głębsze jest jego uczestnictwo w życiu kościelnym poprzez świadome przylgnięcie do misji, jaką Chrystus powierzył swoim uczniom. (Benedykt XVI, Sacramentum caritatis, 2) Chrystus jest źródłem i fundamentem sakramentów. (Por. KKK 1120).

Przez sakrament chrztu świętego. ludzie jak przez bramę dostają się do Kościoła. Kościół zaś jest Ciałem Chrystusa (Por. KKK 846). Chrzest obdarza nadprzyrodzoną cnotą wiary i zapoczątkowuje jej rozwój w człowieku. Stanowi początek życia w wierze.

Bierzmowanie przynosi wzrost i pogłębienie łaski chrzcielnej (KKK 1303). Moc Ducha Świętego uzdalnia ochrzczonego do dojrzałego dawania świadectwa wierze.
Gdy grzech zagraża wzrostowi naszej wiary ratuje nas sakrament pokuty. Odnawia wiarę nadwyrężoną grzechem i przynosi jej pogłębienie przez doświadczenie Bożego Miłosierdzia.

Gdy w ciężkiej chorobie lub zbliżającej się śmierci wiara poddana jest próbie, zapraszamy Jezusa w sakramencie namaszczenia chorych. Sytuacje te są wyjątkową okazją do wzrostu wiary poprzez doświadczenie łaski uzdrowienia i umocnienie w cierpieniu.

Sakrament święceń czyli kapłaństwo służebne utwierdza wiarę przyjmującego ten sakrament poprzez wyłączne i całkowite oddanie się Chrystusowi na służbę w Jego Kościele, a poprzez kapłańskie posługiwanie niesie umocnienie wiary wszystkim ochrzczonym (por. KKK 1547).

Małżeństwo pomaga otworzyć się na drugiego człowieka, na wzajemną pomoc i dar z siebie (Por. KKK 1609). Daje oparcie miłości małżonków na niezmiennej miłości Boga i uzdalnia ich do bycia pierwszymi świadkami wiary wobec swoich dzieci.

4. Zapamiętajmy: Bóg jest celem naszej drogi i prowadzi nas do siebie przez wiarę. Wiara zaś wzrasta poprzez życie sakramentalne. Katechizm Kościoła Katolickiego ukazuje nam siedem sakramentów, jako drogę rozwoju naszej wiary. Przyjmując sakramenty zostajemy umocnieni w naszej pielgrzymce wiary do Ojca mocą samego Chrystusa oraz prowadzeni przez Ducha Świętego. Nie ma pewniejszej drogi wzrostu wierze jak życie sakramentalne.

Katecheza 34 (30 sierpnia 2009)

Dynamizm modlitwy chrześcijańskiej

1. Czy znasz kogoś, kto naprawdę ufa Bogu? – pisze Marilyn Adamson na stronie internetowej poświęconej pytaniom dotyczącym życia i Boga. Na to pytanie, sama udziela odpowiedzi w formie świadectwa. Kiedy byłam ateistką, miałam dobrą przyjaciółkę, która często się modliła. Co tydzień mówiła mi o sprawach, które powierzała Bogu, i co tydzień widziałam, jak Bóg czyni coś niezwykłego w odpowiedzi na jej modlitwę. Obserwowanie czegoś takiego tydzień po tygodniu jest dla ateisty naprawdę trudne do zniesienia. Po pewnym czasie argument o „zbiegu okoliczności” brzmi zupełnie nieprzekonująco.

Dlaczego Bóg odpowiadał na modlitwy mojej przyjaciółki? Najważniejszym powodem była osobista więź łącząca ją z Bogiem. Moja przyjaciółka chciała za Nim podążać i naprawdę słuchała tego, co On mówi. Głęboko wierzyła w to, że Bóg ma prawo kierować jej życiem, i rzeczywiście tego chciała. Kiedy prosiła Go o różne rzeczy, było to naturalną częścią jej przyjaźni z Bogiem. Czymś normalnym było dla niej przedstawianie Bogu swoich potrzeb, trosk i spraw, którymi żyła w danym momencie. Co więcej, lektura Biblii utwierdziła ją w przekonaniu, że Bóg oczekuje od niej, iż będzie polegać na Nim w ten właśnie sposób.

Moja przyjaciółka ucieleśniała następującą zasadę biblijną: „Ufność, którą w Nim pokładamy, polega na przekonaniu, że wysłuchuje On wszystkich naszych próśb zgodnych z Jego wolą” (1 J 5,14).

2. Czym jest modlitwa chrześcijańska? Jedno z trafnych i pięknych określeń modlitwy podaje św. Augustyn: Modlitwa – czy zdajemy sobie z tego sprawę czy nie – jest spotkaniem Bożego i naszego pragnienia. Bóg pragnie, abyśmy Go pragnęli. (KKK 2560) Ojciec Święty Jan Paweł II mówi, że nasze chrześcijańskie wspólnoty winny stawać się prawdziwymi «szkołami» modlitwy, w której spotkanie z Jezusem nie polega jedynie na błaganiu o pomoc, ale wyraża też nasze dziękczynienie, uwielbienie, adorację, kontemplację, słuchanie, żarliwość uczuć aż po prawdziwe «urzeczenie» serca. (Novo millenio ineunte, 33).

3. Od czasów Abrahama Bóg rozpalał w sercach ludzi ogień prawdziwej wiary i wzbudzał w nich pragnienie modlitwy. Mówił do serca swoich wybranych przez proroków: Słuchaj, Izraelu, Pan jest naszym Bogiem – Panem jedynym. Będziesz miłował Pana, Boga twojego, z całego swego serca, z całej duszy swojej, ze wszystkich swoich sił. (Pwt 6,4-5) Zapowiedź Mesjasza-Zbawiciela i oczekiwanie na Jego przyjście, przez wieki formowało i ożywiało modlitwę Narodu Wybranego. Dopiero jednak z przyjściem Jezusa Chrystusa, Bóg w pełni objawia, czym w istocie ma być modlitwa. Chodzi o modlitwę chrześcijańską, to znaczy modlitwę ludzi, którzy uwierzyli, że Jezus jest Mesjaszem Synem Boga żywego i przyjęli Go jako Pana. Panie, naucz nas modlić się – prosi Go jeden z uczniów – A On rzekł do nich: — Kiedy się modlicie, mówcie: Ojcze, niech się święci Twoje imię; niech przyjdzie Twoje królestwo! Naszego chleba powszedniego dawaj nam na każdy dzień i przebacz nam nasze grzechy, bo i my przebaczamy każdemu, kto nam zawini; i nie dopuść, byśmy ulegli pokusie. (Łk 11, 1-4)

Nowość i dynamizm modlitwy chrześcijańskiej polega na tym, że Jezus nie tylko uczy nas jak mamy się modlić, ale modli się razem z nami. Więcej, mówi nam, że bez Jego udziału, nasza modlitwa nie jest możliwa. Beze Mnie nic nie możecie uczynić. (J 15,5)

Życie i modlitwa chrześcijańska ma być ukierunkowana na Ojca tak, jak życie i modlitwa Jezusa Chrystusa były i są ukierunkowane na Ojca. Wejście w tak rozumianą modlitwę sprawia, że nasze życie upodabnia się do Chrystusa w Duchu Świętym na chwałę Boga Ojca. (Por. KKK 2558) Praktycznie znaczy to, że żyjąc w pełni sprawami tego świata, jesteśmy zdolni, by już teraz cieszyć się radością przyszłego życia w niebie, bo gdzie jest wasz skarb, tam będzie i wasze serce. (Łk 12,34) Z prawdziwie chrześcijańskiej modlitwy, otwartej na Ojca w niebie, płynie prawdziwa radość życia i kultura życia. Czy otwieranie się na tak rozumianą modlitwę nie jest konieczne, by przezwyciężyć kryzys ojcostwa i autorytetu, nękający dziś nasze rodziny i społeczeństwo? Czy nie trzeba więc, byśmy pojmowali modlitwę wspólną i indywidualną, w kościele i w domu, tak jak pragnie Jezus – odnosząc ją całkowicie do Ojca? Jan Paweł II naucza: Byłoby błędem sądzić, że zwyczajni chrześcijanie mogą się zadowolić modlitwą powierzchowną, która nie jest w stanie wypełnić ich życia. Zwłaszcza w obliczu licznych prób, na jakie wystawiona jest wiara w dzisiejszym świecie byliby oni nie tylko chrześcijanami połowicznymi, ale «chrześcijanami w zagrożeniu». Znaleźliby się w niebezpiecznej sytuacji, która prowadzi stopniowo do osłabienia wiary, i w końcu mogliby ulec urokowi «namiastek», wybierając którąś z innych religii, czy oddając się wręcz jakimś osobliwym zabobonom (Novo millennio ineunte, 33)

4. Zapamiętajmy: Bóg pragnie, abyśmy Go pragnęli i wyrazili to w modlitwie i życiu. Pragnie aby nasza modlitwa i życie upodobniły nas do Chrystusa w Duchu Świętym na chwałę Boga Ojca. Każdy ochrzczony jest wezwany, aby w modlitwie powierzał Bogu siebie i wszystkie swoje radości i troski a także to wszystko, co przeżywają jego bliźni. Nie ma żywej wiary bez postawy modlitwy. Modlitwa jest duchowym oddechem i sprawia, że ten, kto się modli może wzrastać w wierze.