Kwiecień 2010

Katecheza 1 (11 kwietnia 2010)

Wiara a religijność

1. Podczas rozmowy z pewnym młodym mężczyzną zapytałem czy jest wierzący. Odpowiedział mi, że tak, bo przecież każdy musi w coś wierzyć. W tak prosty sposób wyraził przekonanie, że człowiek jest istotą religijną. Rzeczywiście, na przestrzeni dziejów, we wszystkich kulturach i we wszystkich zakątkach świata ludzie wyrażali swoją religijność poprzez modlitwy, obrzędy, ofiary, itp. (por. KKK 28).

2. Prawdę o człowieku, jako istocie religijnej kwestionowały współczesne systemy ateistyczne, które przemocą usiłowały pozbawić ludzi możliwości praktykowania religii. Ich upadek i kompromitacja potwierdzają prawdę o religijnym wymiarze człowieka, którego nie można wyeliminować nawet terrorem, indoktrynacją ani brutalną przemocą. Jest on wyposażony w swoisty zmysł religijny, dzięki któremu „wyczuwa” on istnienie Kogoś, kto go przewyższa; kto jest od niego potężniejszy, od kogo wszystko zależy.

To instynktowne wyczucie Boga zostało zaćmione przez grzech pierworodny, co spowodowało, że w swojej historii człowiek często szukał Boga „jakby po omacku” (por Dz 17,27). W religiach, które określamy mianem pogańskich religijność wyrażała się w składaniu ofiar (nierzadko nawet z ludzi!), posługiwaniu się amuletami, czy przedmiotami, którym, ze względu na wpływ bóstw, przypisywano nadprzyrodzoną moc. W ten sposób człowiek pragnął posługiwać się bóstwami i wykorzystywać ich moc do realizowania własnych celów, lub do obrony przed ewentualnymi wrogimi zachowaniami. W każdym razie same bóstwa pozostawały dla człowieka odległe, nieznane i nieprzewidywalne, a nierzadko przypisywano im nawet wrogie zamiary.

3. Autentyczna wiara, jako odniesie człowieka do Boga, może zrodzić się tam, gdzie Bóg daje się poznać człowiekowi, czyli objawia się. Historia wiary jest zatem historią objawienia, które zostało poświadczone na kartach Pisma świętego. Wiara w Starym Testamencie jest odpowiedzią człowieka na działanie Boga, który zwraca się ku człowiekowi i daje się mu poznać. Wyraża się ona przez wierność i posłuszeństwo przymierzu, które Bóg zawiera z wybranym człowiekiem czy też wybranym ludem. Abraham jest tym, który uwierzył, czyli uznał Boga za godnego wiary, zaufał Bożym obietnicom i poszedł za Bożym wezwaniem pokładając całą ufność wyłącznie w Bogu. Z jego zawierzenia zrodził się lud, który był bardziej wspólnotą wiary niż wspólnotą etniczną. Ten lud przeżywał wiarę jako doświadczenie tajemniczej, lecz realnej obecności Boga w doświadczeniu własnej historii. Wiara Izraela skierowana była ku przyszłości, w której Bóg miał wypełnić złożone przodkom obietnice i doprowadzić do pełni dzieło zbawienia – wyzwolenia człowieka z niewoli grzechu.
Nadzieja Izraela spełniła się w Jezusie Chrystusie, który jest wcielonym Słowem Bożym. Od momentu przyjścia Syna Bożego na ziemię wierzyć oznacza przyjąć zbawienie przez Niego dokonane. Wiara oznacza nawiązanie osobistej relacji z Chrystusem poprzez przyjęcie świadectwa apostolskiego, przekazywanego autentycznie w Kościele. Chrystus, temu, kto przyjmuje Go przez wiarę udziela swego Ducha, Duch zaś upodabnia wierzącego do Chrystusa, czyniąc go dzieckiem Bożym zdolnym do zwracania się do Boga „Abba – Ojcze”. Wierzący odkrywa radość z wypełniania woli Bożej i kierowania się słowem Bożym we wszystkich okolicznościach i dziedzinach swego życia. Czyni to nie ze strachu, lecz w przekonaniu, że warto zaufać Bogu, który jest miłością (1 J 4,8).

Według Katechizmu Kościoła Katolickiego „wiara jest najpierw osobowym przylgnięciem człowieka do Boga; a równocześnie i w sposób nierozdzielny jest ona dobrowolnym uznaniem całej prawdy, którą Bóg objawił.” Tak pojmowana wiara może kierować się jedynie ku Bogu prawdziwemu. Pokładanie takiej wiary w człowieku czy innej istocie stworzonej byłoby złudne i daremne (por. KKK 150).

W swej najpełniejszej postaci wiara jest przylgnięciem do Boga, który w Chrystusie objawił się jako kochający Ojciec i którego miłość Ducha Święty rozlewa w ludzkich sercach. Jest ona zawierzeniem, czyli oparciem całego swego życia na Bogu.

4. Zapamiętajmy, że religijna natura człowieka, stworzonego na obraz i podobieństwo Boże, chociaż wyraża się w różnych formach modlitwy i obrzędów religijnych nie jest równoznaczna z wiarą. Dopiero poznanie Boga prawdziwego, który jest miłością, a który objawił się w Jezusie Chrystusie i udziela wierzącym w niego Ducha Świętego umożliwia człowiekowi wiarę nadprzyrodzoną. Wierzyć oznacza bezgranicznie zaufać Bogu, opierać na Nim całe swoje życia i kierować się Jego słowem we wszystkich sytuacjach i wyborach.

Katecheza 2 (18 kwietnia 2010)

Czy człowiek pragnie Boga?

1. Jeden z bohaterów biograficznej książki Pisarze nawróceni wyznaje: „Pewnej nocy… poszedłem samotnie na plażę, w głowie kłębiły się myśli o śmierci. Rozebrałem się i wypłynąłem na morze. Czy naprawdę chciałem się utopić? Z pewnością taki miałem zamiar i w ubraniu zostawiłem stosowny liścik, cytat z Eurypidesa o morzu, które obmywa wszelkie ludzkie zło... Była piękna noc, świecił garbaty księżyc. Płynąłem wolno i na długo przedtem, nim dotarłem do miejsca, skąd nie byłoby powrotu, poczułem na ramieniu piekące dotkniecie. Wpadłem na meduzę. Znak? Zawróciłem, szlakiem wskazywanym przez księżyc popłynąłem ku plaży… potem wspiąłem się na stromą skarpę, i ruszyłem na spotkanie przyszłości. (…) Wygląda na to, że doszedłem do granic wytrzymałości”. Nieudane życie pełne sprzeczności, zbyt szybka kariera zakończona fiaskiem, niespełnienie w miłości, początkowo popchnęły pisarza do samobójstwa, ale ostatecznie znaki te okazały się zbawiennymi, bowiem w samym sobie odkrył głębokie pragnienie Boga, nawrócenia, które „przypomina przejście przez komin ze świata po drugiej stronie lustra, gdzie wszystko jest niedorzecznie zdeformowane, do świata prawdziwego, stworzonego przez Boga; a wtedy zaczyna się cudowny i niekończący się proces odkrywania Go”.

2. Katechizm Kościoła Katolickiego uczy, że „pragnienie Boga jest wpisane w serce człowieka, ponieważ został on stworzony przez Boga i dla Boga. Bóg nie przestaje przyciągać człowieka do siebie i tylko w Bogu człowiek znajdzie prawdę i szczęście, których nieustannie szuka” (KKK 27). Historia religii zna rozmaite formy wyrażania tęsknoty za Bogiem, takie jak modlitwy, ofiary, kulty, medytacje. Pomimo niejednoznaczności i różnorodności, są one tak powszechne, że pozwalają człowieka nazwać istotą religijną. To wewnętrzne pragnienie Boga, które człowiek nosi w sobie, jest tak silne, że nawet zdystansowanie się od wspólnoty wierzących, nie zabija wewnętrznego głosu Stwórcy. Potwierdza to wyznanie współczesnego pisarza, który w jednym z wywiadów stwierdził: „Nie czuję się związany z Kościołem-instytucją, nie leżę krzyżem w kościele, lecz jestem wierzący”. Rzeczywiście człowiek może zapomnieć o tym „głębokim i żywotnym połączeniu z Bogiem", może go nie dostrzegać, a nawet wprost je odrzucać, jak pokazują nam ludzkie historie. „Źródła takich postaw mogą być bardzo zróżnicowane: bunt przeciw obecności zła w świecie, niewiedza lub obojętność religijna, troski doczesne i bogactwa, zły przykład wierzących, prądy umysłowe wrogie religii, a wreszcie skłonność człowieka grzesznego do ukrywania się ze strachu przed Bogiem i do ucieczki przed Jego wezwaniem” (KKK 29). Ostatecznie jednak nawet jeżeli człowiek zapomni o Bogu albo Go odrzuci, to „Bóg nie przestaje wzywać każdego człowieka, aby Go szukał, a dzięki temu znalazł życie i szczęście. Takie szukanie wymaga od człowieka całego wysiłku jego rozumu, prawości woli, «szczerego serca», a także świadectwa innych, którzy uczyliby go szukania Boga” (KKK 30).

3. Człowiek pragnąc Dobra, Piękna, Prawdy kieruje się ku Bogu, nawet jeśli Go nie zna, albo nawet odrzuca. Zatem człowiek, który został przez Boga stworzony, ma w sercu zapisaną niejako „naturalną” dążność ku Niemu, pragnienie obcowania z Nim. Jest on „capax Dei” to znaczy „otwarty na Boga”. Otwartość ta sprawia, że człowiek jest w stanie odkryć Boga, dostrzec Jego obecność w świecie, zwrócić się ku Niemu, powierzając swoje życie. Jana Nowak w książce, będącej zapisem rozmowy z swoim ojcem Tato, dlaczego wierzysz? przyznaje, że w momencie, gdy znalazła się na rozdrożu i wydawało się, że najlepiej odrzucić wszystkie autorytety, jako coś bezużytecznego, niezmiennym pozostaje jedno: tęsknota za Bogiem, która jest w głębi nas i sprawia, że człowiek zaczyna Go na nowo szukać, słuchać i pragnąć.

4. Zapamiętajmy zatem, że człowiek, którego życie ma źródło w Bogu pragnie Boga. Jest on istotą religijną. Sobór Watykański II podkreśla, iż potrzebne jest ciągłe otwieranie się człowieka na Boga, bowiem „stworzenie bez Stworzyciela zanika” (KDK 36). Człowiek pragnąc Boga nieustannie Go szuka podążając ku Niemu różnymi drogami. Serce człowieka – jak mówi święty Augustyn – pozostaje niespokojne dopóki nie spocznie w Bogu.

Katecheza 3 (25 kwietnia 2010)

Jak można poznać Boga (Drogi poznania Boga)

1. Boga nikt nigdy nie widział, a zatem Go nie ma. Tak prostacko, jak zauważa pewien niemiecki biblista, nie wyraża się żaden ze współczesnych ateistów, bowiem przemawiają oni o wiele delikatniej. Pomimo tego jednak, mówią dokładnie to samo. Próbując wszystko wyjaśnić w sposób naukowy, posługują się metodami przyrodniczymi, aby udowodnić, że dzisiaj „Bóg jest tylko zbędną hipotezą”. Dlatego trzeba nam zapytać, czy w takim świecie, w którym wzrost wiedzy we wszystkich dziedzinach jest tak wielki, że u niejednego może wywołać zawrót głowy, jest miejsce dla Boga? Czy nasza rzeczywistość nie stała się tylko ogromną maszyną, gdzie naukowcy badają genomy, związki molekularne, są w stanie ukazać w najdrobniejszych szczegółach prowadzenie pędzla przez artystę, krótkie, energiczne pociągnięcia, lekkie świetliste punkty, miękkie płaszczyzny? Należy zgodzić się z twierdzeniem, że Boga nikt nigdy nie widział, bo On jest Bogiem ukrytym i człowiek nie jest w stanie znieść Jego wspaniałości. Nie znaczy to jednak, że nie możemy poznać Boga. Doświadczenie ludzkości pokazuje nam, że istnieje nie tylko to, co można zobaczyć i zmierzyć, ale istnieje również rzeczywistość, która wymyka się mechanicznemu poznaniu, a przecież jest. Zatem jak możemy poznać Boga?

2. Katechizm Kościoła Katolickiego uczy, że „człowiek stworzony na obraz Boga, powołany, by Go poznawać i miłować, szukając Boga, odkrywa pewne «drogi» wiodące do Jego poznania. Nazywa się je także «dowodami na istnienie Boga»; nie chodzi tu jednak o dowody, jakich poszukują nauki przyrodnicze, ale o «spójne i przekonujące argumenty», które pozwalają osiągnąć prawdziwą pewność. Punktem wyjścia tych «dróg» prowadzących do Boga jest stworzenie: świat materialny i osoba ludzka” (KKK 31). Biorąc za punkt wyjścia ruch i stawanie się, przygodność, porządek i piękno świata, można poznać Boga jako początek i cel wszechświata. Święty Augustyn mówi: „Zapytaj piękno ziemi, morza, powietrza, które rozprzestrzenia się i rozprasza; zapytaj piękno nieba... zapytaj wszystko, co istnieje. Wszystko odpowie ci: Spójrz i zauważ, jakie to piękne. Piękno tego, co istnieje, jest jakby wyznaniem (confessio). Kto uczynił całe to piękno poddane zmianom, jeśli nie Piękny (Pulcher), nie podlegający żadnej zmianie?". Człowiek pytając o istnienie Boga, „swoją otwartością na prawdę i piękno, swoim zmysłem moralnym, swoją wolnością i głosem sumienia, swoim dążeniem do nieskończoności i szczęścia” (KKK 33), szuka Stwórcy, bowiem jego dusza może mieć początek tylko w Bogu. „Świat i człowiek, jak zauważa Katechizm Kościoła Katolickiego, świadczą o tym, że nie mają w sobie ani swej pierwszej zasady, ani swego ostatecznego celu, ale uczestniczą w Bycie, który nie ma ani początku, ani końca. W ten sposób tymi różnymi „drogami" człowiek może dojść do poznania istnienia rzeczywistości, która jest pierwszą przyczyną i ostatecznym celem wszystkiego, „a którą wszyscy nazywają Bogiem". „Człowiek może, - jak naucza Kościół -, naturalnym światłem swojego rozumu z rzeczy stworzonych w sposób pewny poznać Boga, początek i cel wszystkich rzeczy" (KKK 36). Bez tej zdolności nie mógłby przyjąć Objawienia Bożego. Człowiek posiada tę zdolność, ponieważ jest stworzony „na obraz Boży".

3. Michael Novak w swojej książce zatytułowanej Boga nikt nie widzi, zaważa, że Boga nie można zobaczyć, nawet próbując. [Ale] nasz intelekt, nasza wola mogą mierzyć ku Bogu niczym strzały wystrzelone w nieskończoną noc. Nie wystrzelono ich daremnie. Wskazują kierunek. Czekając w ciszy, opuszczeniu, a nawet wśród suchych piasków pustyni, zaczyna się wiedzieć, że On jest obecny”.

4. Zapamiętajmy, zatem że w naturze człowieka leży poszukiwanie argumentów, odkrywanie i dowodzenie prawd. Nie można jednak schematów wykorzystanych w naukach empirycznych używać do dowodzenia istnienia Boga. Człowiek patrząc na dzieła odkrywa ich Stwórcę. Porządek i piękno świata mówią mu o potędze, wspaniałości a przede wszystkim o istnieniu Stwórcy. Aby poznawać Boga człowiek musi też wpatrywać się w samego siebie i odkrywać, że jest on stworzony na obraz i podobieństwo miłującego Stworzyciela.